Świętowit – pan Arkony i nadprzyrodzonej mocy

Gdyby poprosić grono przypadkowych Polaków o wymienienie jednego imienia pogańskiego boga dawnych Słowian, zapewne najczęściej w odpowiedziach usłyszałoby się o Świętowicie, a raczej – Światowidzie. Echa dawnych romantycznych koncepcji znacznie lepiej zachowały się w zbiorowej świadomości od pamięci o świecie zamierzchłych bogów, przez co nie ma co dziwić się temu, że nazwa Światowid jest dziś o wiele bardziej rozpowszechniona od poprawnej formy Świętowit. Odżegnując się jednak od tego co błędne, należałoby skupić się na informacjach pewnych i potwierdzonych. Stąd właśnie dziś przyszła pora na to, by napisać coś więcej o Świętowicie: znaczeniu jego imienia, jego kulcie i przypisywanych mu funkcjach. Powiedzieć można o nim całkiem sporo, zwłaszcza że jest on bez wątpienia jednym z najlepiej poświadczonych bóstw dawnych Słowian.

Kult Świętowita był bardzo ważny, choć obejmował względnie niewielki obszar. Został on poświadczony na Rugii i Wolinie – terenach nadbałtyckich, słynących z mnogości imion boskich zakończonych członem -wit. Mało prawdopodobne jest to, by imię Świętowita było szerzej znane na innych terenach Słowiańszczyzny, jednak przypuszcza się, że nadbałtycka nazwa mogła być wyłącznie pomorskim określeniem bóstwa, które wśród Słowian pełniło funkcję naczelną. Na Połabszczyźnie powszechnie wynoszono Świętowita nad wszelkich innych bogów: wznoszono ku jego czci świątynie, a także składano mu bardzo sowite ofiary. Kapłani tego boga byli szczególnie uprzywilejowani we wspólnocie, czego konsekwencją był ich niebagatelny wpływ na ówczesną politykę. Świętowit dla dawnych Połabian był bogiem wojny i urodzaju. Cyfrą nierozłącznie z nim kojarzoną była czwórka – ze względu na to, że przedstawiano go zawsze z czterema twarzami. Ten specyficzny dla obszaru Pomorza policefalizm sprawia, że zestawianie Świętowita z bóstwami z innych rejonów Słowiańszczyzny jest dziś znacznie utrudnione.

Autor: Andy Paciorek ©
Autor: Andy Paciorek ©

W zbadaniu najbardziej pierwotnych funkcji przypisywanych danemu bogu przydatne mogą okazać się badania etymologiczne. Najbardziej rozpowszechniona dziś nazwa Światowid trwale skojarzyła boga Połabian ze wskazywaniem czterech kierunków świata i wspomnianym już policefalizmemem. Należy jednak pamiętać, że forma ta wywodzi się dopiero z XIX wieku, prosto z pracy Joachima Lelewela, który słowo Swantewit błędnie odczytał jako Światowid zamiast Świętowit. Błędnie odtworzona samogłoska nosowa wywarła wielkie szkody dla potomnych, czego najlepszym dowodem jest to, że dziś to właśnie nazwa Światowid jest tą powszechnie akceptowalną, powszechnie pojawiającą się w nienaukowych źródłach. Pamiętam jak swego czasu napotkałem trudność w rozwiązaniu krzyżówki pytającej o imię słowiańskiego bóstwa o wielu twarzach, gdyż usilnie starałem się do niej dopasować prawidłową formę z nosówką ę. 😉 W sumie nie ma się co dziwić – wszelkie romantyczne koncepcje zawsze były piękne i atrakcyjne, przez co bardzo łatwo zadomawiały się w zbiorowej świadomości. Fakt, że czasem rozmijały się one całkowicie z zastaną rzeczywistością, był już kwestią absolutnie drugorzędną…

Warto jednak zostawić te ogólnoludzkie rozważania na rzecz powrotu do meritum sprawy. Poprawna forma Świętowit składa się z dwóch ważnych członów: święt- oraz -wit. Ten drugi bez wątpienia należy kojarzyć z panem, władcą, zwierzchnikiem jakiejś konkretnej sfery. Na uwagę zasługuje fakt, że znaczna część nadbałtyckich bóstw kończyła się właśnie witem: Porewit, Rujewit i inni. Bardziej problematyczny wydaje się człon *svęt, który dziś budzi kojarzenia ze świętym, a przez to też – z religią chrześcijańską. Należy jednak zaznaczyć, że dla dawnych plemion słowiańskich wyraz ten niekoniecznie musiał oznaczać to samo. Wyraz święty w tym znaczeniu powinno rozumieć się jako ‘rozporządzający dobroczynną mocą magiczną’, mający związek z irańskim spenta i litewskim sventas będącymi określeniami niepowstrzymanej siły zapładniającej, zdolnej do krzesania życia i wywoływania twórczości przyrody. Święty to także dawny synonim słowa wielki bądź potężny. Świętowit to zatem wielki pan, ktoś rozporządzający mocą nadprzyrodzoną. Nic zatem dziwnego, że to właśnie niemu podporządkowane były pozostałe bóstwa, a także cały otaczający świat.

Związek pierwszego członu nazwy Świętowit z ważnym w doktrynie chrześcijańskiej przymiotnikiem okazał się wygodny dla duchownych przeprowadzających proces chrystianizacji na naszych ziemiach. Kult Świętowita był silny, zwłaszcza w czasach, gdy chrześcijaństwo było już obecne na naszych ziemiach. Obalenie tak ważnego ośrodka kultowego było jednak bardzo trudne, dlatego też możni Kościoła jeszcze w XI w. woleli rozpowszechniać informację o tym, że Rugijczycy już dawno odrzucili kult pogańskich bóstw na rzecz religii chrześcijańskiej. Miałoby świadczyć o tym, że na patrona wybrali sobie… św. Wita. Tak dogodnie dobrany źródłosłów imienia lokalnego bóstwa był zresztą powodem roszczeń do tych terenów wysuwanych przez zakonników. Z tego też powodu rozpowszechniali oni pogłoski o tym, że kult św. Wita na te tereny przywędrował już w IX w. za sprawą chrześcijańskich misjonarzy. Związki Świętowita ze św. Witem trudno dziś jednak traktować poważnie, zwłaszcza że imię tego boga zdaje się być typowo słowiańskie.

Autor: Lapplaender ©
Rekonstrucja Świętowita arkońskiego autorstwa Mariusa Grusasa. Autor zdjęcia: Lapplaender (CC).

Ośrodek kultowy Świętowita znajdował się na wąskim i trudno dostępnym północnym cyplu Półwyspu Witowskiego, na obszarze otoczonym lasem i położonym na skraju stromo spadającego do morza brzegu. Na terenach tych znajdował się dawniej rozległy gród, który został jednak zniszczony w 1168 r. z inicjatywy Waldemara – króla duńskiego, który zdobył Arkonę i nakazał usunąć znajdujące się w jej pobliżu wizerunki bóstw, w tym przede wszystkim Świętowita arkońskiego, który został rozbity na kawałki i spalony. Powstanie arkońskiego grodu należy datować na IX wiek, choć na uwagę zasługuję fakt, że na znaczeniu zyskał on dopiero w drugiej połowie XI wieku – w czasach, gdy chrześcijaństwo na naszych ziemiach było już naprawdę silne. Wynika to zapewne stąd, że Arkona stała się wówczas ostatnią ostoją pogańskiej religii, miejscem wymykającym się spoza chrześcijańskiej jurysdykcji. To właśnie z tego powodu o Świętowicie wiemy dziś aż tak dużo – mówiono wszakże o nim sporo w czasach, gdy historia naszych ziem była już spisywana.

O kulcie Świętowita na Rugii w słynnej świątyni w Arkonie wiemy wiele za sprawą kronikarskich relacji Helmonda z Bozowa i Saksona Gramatyka. W dziełach wspomnianych kronikarzy w rozległych ustępach została opisana nie tylko świątynia tego boga, ale też rytuały związane z oddawaniem mu czci. Źródła te zgodnie mówią, że Świętowit był wyniesiony ponad inne bóstwa, które w jego obliczu jawiły się wyłącznie niczym półbogowie. Składano mu ofiary ze zbiorów, zwierząt, łupów wojennych, a także – wskazanych przez los chrześcijan. Ten ostatni typ ofiary może budzić pewne kontrowersje, zwłaszcza że jego obecność w kronice można tłumaczyć próbą demonizacji pogańskich wierzeń przez chrześcijańskich kronikarzy. Nie można jednak wykluczyć tego, że była to prawda, gdyż ofiary z krwi w kultach pogańskich miały bez wątpienia znacznie większą moc. Co więcej, nowsze odkrycia archeologiczne zdają się uwiarygadniać kronikarskie relacje, które jeszcze jakiś czas temu były odbierane jednomyślnie przez miłośników mitologii słowiańskiej jako niepotwierdzone bajanie. Relacja Helmonda wspomina również o szczególnego rodzaju czci panującej w pobliżu Arkony, gdzie szczególnie piętnowane były wszelkie akty profanacji.

Figurka Świętowita znaleziona w 1974 r. na wyspie Wolin.
Figurka Świętowita znaleziona w 1974 r. na wyspie Wolin.

Sakso Gramatyk drobiazgowo opisał całą Arkonę: znajdującą się na podniesieniu drewnianą świątynię o misternej budowie, a także otaczający ją rozległy plac znajdujący się pośrodku miasta. Uwagę kronikarza przykuł jednak przede wszystkim znajdujący się w świątyni posąg Świętowita – ogromny wizerunek bóstwa z czterema głowami i czterema karkami zwróconymi w różne strony. Choć wizerunek ten został zniszczony, można naprawdę dobrze odtworzyć go na podstawie kronikarskiej relacji. Sakso Gramatyk zwrócił uwagę na dokładny wygląd każdej z twarzy – charakterystyczne podgolone brody i postrzyżone głowy, które skojarzyły się kronikarzowi z panującym wówczas wśród Rugijczyków zwyczajem pielęgnowania głowy. Jego percepcji nie umknął także trzymany przez Świętowita w prawej ręce róg będący symbolem obfitości i dobrobytu. Róg ten był przez kapłanów napełniany miodem i na podstawie jego zapełnienia wróżono o urodzaju na cały przyszły rok. Wsparta na lewym boku ręka tworzyła łuk, zaś nieopodal samego posągu znajdowało się jeszcze siodło z uzdą, a także – okazały ozdobny miecz.

Cześć oddawana Świętowitowi objawiała się również we wstrzymywaniu oddechu oraz nieścinaniu włosów przez osoby sprzątające świątynie. Poza wspomnianym rogiem do wróżenia o urodzaju wykorzystywano konia bądź niewiasty kreślące linie w popiele. Wymagało się, by podczas corocznego święta plonów każdy mieszkaniec regionu złożył choć jedną ofiarę Świętowitowi. Oddawano mu także aż trzecią część wszystkich wojennych łupów, przez co konieczne stało się pilnowanie tego boskiego skarbu, który mógł wydać się atrakcyjny dla ewentualnego najeźdźcy. Sąsiednie ludy jednak bardzo często same składały swoje ofiary, traktując Świętowita również niczym swojego wodza. Sakso Gramatyk przy okazji opisywaniu tych obrzędów świetnie zarysował również ówczesną sytuację polityczną, zwracając uwagę na to, że kapłani Świętowita arkońskiego byli szczególnie uprzywilejowani względem innych nadbałtyckich kultów tego samego boga. Jeden z takich kultów znajdował się zapewne na wyspie Wolin, gdzie archeolodzy odkryli niewielkie figurki tzw. Światowida wolińskiego będące zapewne sposobem oddawaniu czci Świętowitowi również w domowym zaciszu.

Rysunek idola ze Zbrucza. Autor: Ratomir Wilkowski (CC).
Rysunek idola ze Zbrucza. Autor: Ratomir Wilkowski (CC).

Najbardziej dziś znaną rzeźbą kultową kojarzoną ze Świętowitem jest jednak słynny Światowid ze Zbrucza, który w zasadzie powinien być nazywany bezpieczniejszym określeniem idol. Skąd ta ostrożność? Cóż, opinie badaczy na temat tej rzeźby są mocno podzielone. Wyłowiony w okolicach Liczkowic idol patrzy wprawdzie czterema twarzami na każdą stronę świata, jednak w tym wypadku to za mało do tego, by utożsamić go wyłącznie z postacią Świętowita. Zbruczańska rzeźba składa się z trzech poziomów: górnego, środkowego i dolnego. Górna przedstawia zapewne świat boski w postaci czterech boskich obliczy, wśród których trzy wyróżnione zostały odpowiednimi atrybutami: rogiem (symbol urodzaju), pierścieniem (prawo, przysięgi) oraz koniem z szablą (wojna). Czwarte oblicze pozbawione jest atrybutów, przez co trudno skojarzyć je z konkretną funkcją. Środkowy poziom przedstawia świat ludzki – dwie kobiety i dwóch mężczyzn łapiących się za ręce i tworzących koło, zaś dolny – zaświaty pod postacią trójgłowego bóstwa podtrzymującego ziemię.

Analiza każdego z poziomów pozwala zatem twierdzić, że mamy tutaj do czynienia z metaforycznym przedstawieniem całej osi kosmicznej: trzech różnych światów. Część górna faktycznie może przedstawiać Świętowita, o czym mógłby świadczyć fakt, że wszystkie twarze są częścią jednej wspólnej głowy. Modne są też dziś jednak teorie widzące w górnym poziomie wizerunki aż czterech różnych bóstw: Mokoszy, Łady, Peruna i Dadźboga. Mniej wątpliwości towarzyszy poziomowi dolnemu, który powszechnie jest dziś kojarzony z Trzygłowem – nadbałtyckim bóstwem podziemnego świata, prawdopodobną hipostazą wschodniosłowiańskiego Welesa. Gdybym miał osobiście wybrać najbardziej prawdopodobną mym zdaniem hipotezę interpretacyjną idola ze Zbrucza, wskazałbym na symboliczne przedstawienie całej osi świata: ludzi znajdujących się pomiędzy wpływami Świętowita i Trzygłowa. Niewykluczone jest jednak również to, że ważny dla dzisiejszych Słowian Światowid ze Zbrucza nie tylko nie ma nic wspólnego z kultem Świętowita, ale też w ogóle z całą słowiańską religią. Na gruncie literatury naukowej pojawiły się również hipotezy łączące idola z okolic Liczkowic z ludami celtyckimi, irańskimi oraz trackimi.

Dostępne materiały źródłowe pozwalają sądzić, że kult Świętowita znany był wyłącznie na Połabszczyźnie i Pomorzu. Świętowita zwykło się dziś jednak powszechnie kojarzyć z kultem gromowładnego bóstwa – z Perunem (Piorunem) bądź Jaszem. Trudno bowiem twierdzić, by pomorskie bóstwa aż tak bardzo odbiegały od wierzeń odnotowanych na innych terenach Słowiańszczyzny. Niektórzy badacze w Świętowicie widzieli też jednak Swarożyca bądź Roda, inni zaś – odrębne plemienne bóstwo powstałe względnie późno i rozpowszechnione przez to tylko na niewielkim obszarze. Kult Świętowita był bez wątpienia najważniejszy dla nadbałtyckich Słowian, jednak niemożliwością jest dziś rozstrzygnąć jak wierzenia na jego temat mają się do wierzeń ogólnosłowiańskich. Każdy badacz religii słowiańskiej ma na ten temat swą oddzielną opinię, przez co nic nie stoi na przeszkodzie temu, by każdy z miłośników kultury słowiańskiej wybrał sobie swoją ulubioną.

Źródła:
Gieysztor, Mitologia Słowian.
Strzelczyk, Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian.

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to