Pierwsza połowa lutego dla dużej części rodzimowierców słowiańskich wiąże się z tygodniem poświęconym panu Nawii, a jego kulminacją jest tzw. święto Welesa. Choć wspomniane obchody są związane z kultem jednego z lepiej poświadczonych słowiańskich bóstw, samo święto Welesa ma dość niepewny rodowód, który opiera się przede wszystkim na rosyjskiej kulturze ludowej. Jak rodzimowiercy obchodzą to święto i jakie wiążą się z nim rytuały?
Weles – Pan Ciemnej Pory
Zakres działalności Welesa był bardzo szeroki, lecz dużą część zakresu jego działań zwykło kojarzyć się z zimą. Weles to przede wszystkim opiekun Nawii, pan zaświatów. Od dawien dawna z oczywistych względów najchłodniejsza pora roku kojarzyła się ludziom ze śmiercią. Weles to także opiekun wróżbiarzy i poetów – długie zimowe wieczory sprzyjały stawianiu wróżb i śpiewaniu pieśni przy wtórze gęśli. Weles, nazywany także Wołosem, odpowiada także za woły i całą domową rogaciznę.
Do Welesa zwykło się dziś podchodzić jak do jednego z naczelnych bóstw słowiańskich, adwersarza samego Peruna. Traktuje się go jako surowego pana zaświatów zasiadającego na tronie w korzeniach Drzewa Kosmicznego, mającego moc przemiany w Żmija, sprawującego pieczę nad podróżującymi przez Nawię duszami zmarłych. Podsumowując szeroki zakres działalności Welesa, byłoby można powiedzieć, że jest on bogiem dostatku (posiadanie wołów kojarzono na Słowiańszczyźnie z bogactwem) i bardzo szerogo rozumianej magii pod którą można podciągnąć działalność wszelkich artystów i rzemieślników , a także osoby przysięgujące, które realizują w ten sposób tzw. magiczną funkcję języka.
Od Welesa do Błażeja i z powrotem
Badacze dawnych kultur są dziś zgodni, że istnieją związki między kultem Welesa, a znaną z chrześcijaństwa postacią św. Błażeja. Trwają jednak spory odnośnie do tego, która postać bardziej inspirowała, a która więcej czerpała od drugiej. Błażej w prawosławnej kulturze ludowej był nazywany nawet św. Własem, a najwięcej kontrowersji wzbudza dziś kwestia sprawowania przez Welesa opieki nad bydłem. Wśród badaczy podchodzących sceptycznie do słowiańskiej mitologii nie brakuje opinii, że Welesa zaczęto kojarzyć z wołami i rogacizną dopiero za sprawą rekonstruowania wierzeń związanych z tym bogiem w oparciu o zaczerpnięte z folkloru informacje o św. Błażeju.
W tradycji prawosławnej kultury ludowej dzień św. Błażeja z Sebastii obchodzono 24 lutego – po uwzględnieniu różnic między kalendarzem juliańskim a gregoriańskim święto to przypadało na ok. 11 lutego. Dzień św. Własa bywa także nazywany „krowim świętem” lub „wybijaniem rogu z zimy”. Według ludowych wierzeń to właśnie św. Błażej odpowiadał za to, że po wycieleniu się krowy zaczynały dawać pierwsze w danym roku mleko. W czasie święta rodziny powstrzymywały się od wszelkich gospodarskich prac niezwiązanych z rogacizną, głęboko wierząc w to, że wypadku złamania zakazu można sprowadzić pomór na bydło.
Z okazji dnia św. Błażeja prostaczkowie modlili się o zdrowie dla zwierząt gospodarskich, gdzieniegdzie nawet przyprowadzano do świątyń krowy, żeby je poświęcić. Smażono także specjalne, rytualne pączki lub naleśniki, które miały zapewnić obfity wydój. Wśród poświadczonych we folklorze rytuałów należy wspomnieć także o wypiekaniu ciast w kształcie krowich racic, a także znoszeniu do świątyń masła zrobionego z pierwszego w danym roku wydoju. Świat wierzeń wschodniosłowiańskich chrześcijan pełen był przekonań magicznych i rytuałów niepasujących do chrześcijańskiego ducha – stąd bardzo szybko entuzjaści rodzimych mitologii zaczęli doszukiwać się w nich przedchrześcijańskiego rodowodu.
Święto Welesa w rodzimej wierze
Współcześni rodzimowiercy dzień tydzień ku czci Welesa obchodzą od ok. 1996 roku, a święto pojawia się po raz pierwszy w zestawieniu Sergieja Kaczana, gdzie święto Welesa kojarzy się z „połową zimy” i składaniem ofiary z masła. Do Polski informacje o zimowym święcie rodzimowierców dotarły w ciągu roku za sprawą kalendarza opublikowanego w „Rodzimej wierze ukraińskiej” Hałyny Łozko. Ukraińska wołchwyni i filolożka tzw. „Wełesowy tydzień” opisała w następujący sposób:
„Czci się Wełesa, wywraca kożuchy futrem na wierzch, nakłada maski. Grupy Wełesowych żerców chodzą po wsi, zaglądają do domów, stajni, chlewów, wygłaszają magiczne zaklęcia dla zapewnienia zdrowia zwierząt domowych.”
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na rozbieżności między rodzimowiercami rosyjskimi a ukraińskimi. Ci pierwsi świętują tzw. dzień Welesa, który przypada na 11 lutego, podczas gdy źródła ukraińskie mówią częściej o tzw. Welesowym Tygodniu, który bywa też określany mianem Czarciego (wynika to z dość powszechnym kojarzeniem rogatego boga z diabłem). Wśród polskich rodzimowierców można zaobserwować dwojakie podejście do Welesowego dnia bądź tygodnia. Ważne jest jednak to, że datowanie obchodów ma charakter umowny i najważniejsze jest to, by kulminacja obchodów ku czci Welesa przypadało na drugą połowę zimy (w okolicach połowy lutego).
Wśród niektórych ruchów rodzimowierczych Welesowe zaczęto utożsamiać z przypadającymi na środek zimy (początek lutego) zwyczajami zamawiania ciepła na nadchodzącą wiosnę. Żyjący w bliskim sąsiedztwie ze starożytnymi Rzymianami Słowianie południowi obchodzili w tym czasie tzw. Wulczjaci, czyli Święto Wilków. Podobnie jak u obchodzących Luperkalia Rzymian, środek zimy był dla tych ludów czasem oczyszczenia i oczekiwania na wiosenne odrodzenie. Z tego powodu wśród rodzimowierców zdarza sie także, że Welesowe rozpoczyna się już w okolicach 2 lutego. W tradycji chrześcijańskiej na ten dzień przypada Święto Ofiarowania Pańskiego – powszechnie przyjmuje się, że wiele ludowych tradycji związanych z tym świętem w zasadzie kontynuuje dawne przedchrześcijańskie zwyczaje związane z ogniem i zamawianiem ciepła. Nie ma jednak mocnych przesłanek za tym, by wiązać z tym czasem postać Welesa. Między Świętem Ofiarowania Pańskiego a dniem św. Błażeja są ok. 2 tygodnie różnicy, a same rytuały związane z zamawianiem ciepła u Słowian mają więcej związków z Perunową gromnicą niż jakimikolwiek Welesowymi atrybutami (aczkolwiek na uwagę zasługują znane ze wschodniosłowiańskiego folkloru świece nazywane błażejkami).
Mimo że zwyczaj składania Welesowi czci w pierwszej połowie lutego ma niespełna 30 lat, współcześni rodzimowiercy rekonstrują to święto w oparciu o możliwie najstarsze źródła. Należy mieć jednak świadomość, że nie ma żadnych historycznych dowodów za tym, że dawni Słowianie faktycznie w tym czasie mieli odrębne święto poświęcone opiekunowi Nawii. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie temu, by współcześni rodzimowiercy tworzyli swój system wierzeń częściowo na nowo, zwłaszcza że ze względu na szczątkowość tekstów źródłowych nie ma możliwości, by wiernie odtworzyć w całości kalendarz wszystkich przedchrześcijańskich świąt. Welesowi przypisuje się opiekę nad wieloma ważnymi dla ludzi dziedzinami życia – nic zatem dziwnego w tym, że współcześni wyznawcy rodzimych bogów czują potrzebe wyznaczenia odrębnego święta poświęconego wyłącznie temu bóstwu.
Bibliografia:
- Arkadiusz Bartwicki, Święto Welesa. Historia i dotarcie do Polski (Słowiańska Agencja Prasowa).
- Halina Łozko, Rodzima wiara ukraińska.