Słowianie – czyli tak naprawdę kto?

Rosnące zainteresowanie kulturą słowiańską sprawiło, że ludzie coraz częściej zaczęli identyfikować siebie jako Słowian, członków międzynarodowej wspólnoty złączonej wspólnymi korzeniami. Wzór Polaka-Słowianina stał się już interesującą alternatywą dla wyszydzanego w wielu miejscach, stereotypowego Polaka-katolika. Co tak właściwie kryje się za odważnym hasłem My Słowianie? Złośliwi i mniej świadomi za tą deklaracją zwykli widzieć wyłącznie swobodę seksualną i rozwiniętą kulturę spożywania wódki, a także – słynny słowiański przykuc, który urósł do miana memu internetowego. Etnonim Słowianie jest jednak dużo starszy i niesie za sobą znacznie więcej skojarzeń. Żeby lepiej zrozumieć istotę bycia Słowianinem, być może warto byłoby sięgnąć do samych początków – etymologii, pierwotnych motywacji stojących za wyodrębnieniem się nazwy słowiańskiego ludu.

Nazwa Słowianie jest bardzo stara – w źródłach pisanych pojawia się już w VI w. za sprawą Prokopiusza z Cezarei, słynnego historyka bizantyjskiego. W swych kronikach autor posłużył się takimi formami jak Σκλάβοι (Sklaboi) bądź Σκλαυηνοί (Sklauenoi). O Słowianach w VI w. wzmiankował też Jordanes, rzymski kronikarz, który lud ten nazywał słowem Sclaveni. We wszystkich językach słowiańskich można odnaleźć podobne wyrazy skonstruowane na rdzeniu slav- bądź slov-, co pozwala sądzić, że słowiański etnos jest jednolity. Podobnie lud ten zwykła też nazywać cała Europa. Wyjątek stanowili Niemcy, którzy w dobie średniowiecza posługiwali się czasem formą die Wenden (Wendowie). Pomimo powszechności nazwy Słowianie, językoznawcy nie są dziś w stanie odgadnąć właściwego źródłosłowu dla tego etnonimu. Hipotez jest kilka, dlatego warto przytoczyć te najpopularniejsze, tak by każdy mógł wybrać tę, która go najbardziej przekonuje.

Słowianie – lud słowa

słowiańska skryba
Grafika ze strona tytułowej Manuel Du Vieux Slave (1948) autorstwa Andre Vaillanta, udostępniona przez Quinn Dombrowski (CC).

Gdy słyszy się nazwę Słowianie, odruchowo do głowy przychodzi skojarzenie ze słowem – najmniejszym składnikiem mowy niosącym za sobą znaczenie, treść zrozumiałą dla odbiorcy. To właśnie dzięki słowom jesteśmy w stanie się ze sobą porozumiewać, gdyż same głoski i sylaby to za mało, by móc mówić o rzeczywistości. Można zatem postrzegać Słowian jako lud słowa, posługujący się jednym wspólnym i zrozumiałym językiem, będącym przy okazji wewnętrznym spoiwem dla całej wspólnoty. Językoznawcy chętnie podejmują się rekonstruowania języka prasłowiańskiego, jednak czy jego istnienie faktycznie było czynnikiem decydującym o wyodrębnieniu się nazwy dla całego ludu? Są badacze będący gorącymi zwolennikami tej teorii, jednak większość z nich skojarzenie Słowian ze słowem zwykło traktować jako modną etymologię ludową, hipotezę trudną do obronienia na drodze racjonalnego wywodu.

Uwagę przykuwa jednak interesująca opozycja. Słowianie jako znający słowa są naturalną przeciwwagą dla Niemców – ludzi niemych, niepotrafiących mówić zrozumiałym językiem. Zabawne jest to, że istnieje również mało popularna hipoteza łącząca Słowian z gockim wyrazem sklawan oznaczającym milczka bądź niemowę. Cóż, mowa jest bez wątpienia jednym z najważniejszych czynników integrujących grupę, więc to piętnowanie przez różne ludy sąsiadów nieznających ich języka jest tutaj sprawą oczywistą. Kto bliżej przyglądał się różnym językom słowiańskim, ten też z pewnością dostrzegł łączące je podobieństwa. Istnienie wspólnego dla dawnych Słowian języka i związek Niemców z niezrozumiałą mową to jednak za mało, by uznać tę hipotezę za w pełni wiarygodną.

Słowianie – niewolniczy lud

Autor: Sergey Vasilievich Ivanov
Autor: Sergey Vasilievich Ivanov

Wśród wielu różnych skojarzeń z nazwą Słowianie jednym z bardziej niechlubnych jest to łączące naszych przodków z niewolnictwem, z trwaniem w niewoli z woli ludów od nich silniejszych. Warto zwrócić uwagę na takie jednostki leksykalne jak angielskie slave czy francuskie esclave. Wśród języków wielu ludów można odnaleźć tego typu podobieństwa. W niektórych przypadkach Słowianin stał się nawet całkowitym synonimem niewolnika. Czyżby zatem przypisywana Polakom niewolnicza mentalność miałaby mieć aż tak dawny rodowód? Tyranie na głodowej pensji bądź bezpłatnym stażu, pokorne podporządkowywanie się europejskim mocarstwom, powszechna martyrologia – na ile aspekty te łączą się z historią jeszcze sprzed początków polskiej państwowości? Z pewnością dawni Słowianie doświadczyli traum, które trudno jest całkowicie zaleczyć nawet tak dużo generacji później…

Należy jednak zaznaczyć, że podobieństwo brzmieniowe Słowian do zagranicznych określeń niewolnika jest raczej nowsze od samej nazwy ludu. Początków tego upodobnienia form należy doszukiwać się na przełomie IX i X w., kiedy to w Europie i państwach arabskich kwitł handel niewolnikami. Bogate narody arabskie potrzebowały ludzkiego towaru, za które sowicie obsypywano dostawców dirhemami, arabską walutą. Ludy słowiańskie były dla innych prostym łupem – mało zorganizowaną zbieraniną, niepotrafiącą się obronić. W niewolę brano w tym czasie reprezentantów wielu ludów, jednak to właśnie Słowianie byli najczęstszymi ofiarami tego procederu. Doprowadziło to z czasem do zlania się dwóch różnych znaczeń, niewolnika ze Słowianinem. Sama nazwa Słowianie jest jednak starsza, przez co kierunek motywacji jest tutaj odwrotny. Ohydny proceder tamtych czasów przełożył się na stopniowe wypieranie łacińskiego słowa servus, wcześniejszej nazwy niewolnika. Trop ten nie przybliża nas jednak raczej do poznania etymologii omawianego etnonimu.

Słowianie – synowie sławy

Autor: IlmarinenKowal ©
Autor: IlmarinenKowal ©

Dla przeciwwagi należy tutaj omówić inną popularną hipotezę etymologiczną łączącą Słowian ze sławą, powszechnym uznaniem wśród innych ludów zdobytym na drodze licznych chwalebnych czynów. Nim Słowianie stali się źródłem dochodu dla europejskich mocarstw, byli wpierw ludem potężnym, liczącym się w Europie. Od V do VII w. Słowianie zdołali opanować znaczną część Europy, zapuszczając się w tym czasie aż pod granice Imperium Rzymskiego. Należy o tym pamiętać, gdyż często Słowian zwykło kojarzyć się wyłącznie jako rolniczo-pasterski lud, podczas gdy zdołał on zasłynąć również z wypraw łupieżczych. O jednym z takich najazdów wzmiankował wspomniany już Prokopiusz z Cezarei, który lud ten opisał jako niesłychanie dziki, wręcz barbarzyński. Udane ataki z pewnością przełożyły się na to, że Słowianie mogli stać się bardziej znani wśród reszty Europy – wszakże budzenie strachu jest skutecznym sposobem na zapewnienie sobie rozpoznawalności.

Wyprowadzanie nazwy Słowianie od ogólnoświatowej sławy tegoż ludu ma jednak wyraźne znamiona myślenia życzeniowego. Zwolennicy tej hipotezy Słowian zwykli nazywać nawet mianem Sławian. Początków tego typu myślenia należy szukać w dobie romantyzmu, kiedy to Zorian Dołęga Chodakowski zaczął popularyzować wiedzę o sławiańszczyźnie. W czasach modernizmu z kolei utożsamienie Słowian ze sławą miało związek z popularyzacją idei panslawistycznych – XIX-wiecznych haseł nawołujących do zjednoczenia narodów słowiańskich, zazwyczaj pod patronatem rosyjskiego mocarstwa. Dziś sławiańska etymologia znajduje jeszcze gdzieniegdzie uznanie w kręgach rodzimowierczych, jednak sami badacze języka odżegnują się od niej zdecydowanym ruchem. Nie zmienia to jednak faktu, że jakiś związek pomiędzy Słowianami a sławą faktycznie istniał. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że wyraz sława został utworzony po prostu od tego samego rdzenia.

Słowianie – ludzie z błota

sea of mud

Mniej obciążonym ideologicznie przypuszczeniem jest połączenie nazwy Słowianie z błotem bądź rzeką. Hipotezę tę opiera się na tym, że dawniej rdzeń slovo- był łączony właśnie z tą klasą nazw. Niewątpliwie dawni Słowianie lubili wilgotne tereny, zaś korzeni wielu nazw własnych należy doszukiwać się właśnie w ukształtowaniu terenu. Zwolennicy tej teorii zwracają też uwagę na takie serbsko-chorwackie wyrazy jak: sláviti 'rozcieńczać wino wodą’, osláviti 'o poprawie pogody (ustąpieniu zimy, roztopach)’, slovina, slovińak, slavina 'rodzaj winogron’. Jako argumenty wykorzystywane są również liczne hydronimy – nazwy rzek i jezior utworzonych na rdzeniu slov-, slav-, które można odnaleźć w Polsce oraz wśród narodów południowosłowiańskich.

Paradoksalnie ta względnie mało popularna teoria zdaje się mieć względnie mocne poświadczenie w materiale językowym. Skojarzenie nazwy Słowianie z aspektami geograficznymi jest jednak mało atrakcyjne na tle innych hipotez, które są przy okazji nośnikami informacji o charakterze historyczno-kulturowym. Należy jednak o niej pamiętać, zwłaszcza że sama woda miała dla dawnych Słowian bardzo bogatą symbolikę. Jest ona wszakże żywiołem niszczycielskim, ale też będącym w stanie zapewnić urodzaj. Nie można zapominać również o jej znaczeniu w kontekście rytuałów kupalnej kąpieli bądź dyngusa, które miały przynieść człowiekowi oczyszczenie i siły witalne.

Słowianie – swoje chłopy

słowianie

Na koniec hipoteza odwołująca się do wolności i wewnętrznej jednolitości Słowian. Niektórzy badaczy przypuszczają bowiem, że źródłosłowu dla wspomnianego etnonimu należy doszukiwać się w rekonstruowanej praindoeuropejskiej formie *su̯edho / *su̯ebho oznaczającej po prostu tyle co swój. Żeby lepiej dostrzec podobieństwo tych form należy przywołać historię rozwoju ogólnosłowiańskiego wyrazu swoboda, który jeszcze w staropolszczyźnie był znany w formie słoboda, por. gór. śleboda. Swoboda to stan bycia wolnym: na swojej ziemi, w swoim plemieniu, po prostu wśród swoich. Być może prasłowiański rdzeń svobъ dał początek Słowianom? Ewolucja przypuszczalnej formy Svoběne w Sloběne z językoznawczego punktu widzenia byłaby tutaj prawdopodobna, tak samo jak wymiana b na w. Miałoby to też sens, gdyż chyba nikt nie zakwestionuje tego, że Słowianie to swoje chłopy. 😉

Teoria łącząca Słowian z kategorią swojskości w zasadzie dobrze komponuje się również ze skojarzeniem z ludem słowa – swoi ludzie powinni w końcu mówić ze sobą we wspólnym języku, tworząc w ten sposób jednolitą wspólnotę. W hipotezie tej można doszukać się też źródeł modnego postrzegania innych narodów słowiańskich jako braci. W końcu nic tak nie spaja jak zasugerowana relacja pokrewieństwa.

* * *

Z czym zatem można kojarzyć Słowian na podstawie omówionych tutaj dociekań etymologicznych? Do wyboru mamy mowę, niewolnictwo, chwałę, swojskość i błoto, a to jeszcze nie wszystko, gdyż etnonim Słowianie nastręczał językoznawcom tylu trudności, że hipotezy o rozmaitych źródłosłowach mnożyły się długi czas na łamach literatury naukowej. Dziś w zasadzie po przemaglowaniu tego tematu z każdej strony trudno jest już dodać cokolwiek nowego. Pewne jest to, że pierwotne znaczenie nazwy Słowianie jest tak niepewne jak cała wiedza, którą posiadamy dziś o tym dumnym ludzie.

Wszystko wskazuje zatem na to, że bycie Słowianinem każdy może interpretować sobie na dowolny sposób. Dla mnie tego typu deklaracja wiąże się dziś przede wszystkim ze świadomością własnych korzeni, które sięgają głębiej niż początki państwa polskiego i przyjęcie chrześcijaństwa. A co Waszym zdaniem kryje się za hasłem My Słowianie?

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to