Oczami skrajnego sceptyka. „Religie dawnych Słowian” D. A. Sikorskiego [recenzja]

Temat słowiańskiej mitologii wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, a rozmaite wydawnictwa wciąż znajdują kolejnych autorów podejmujących w swych książkach wspomniane zagadnienie: czy to w formie beletrystyki, czy też mniej lub bardziej naukowej rozprawy. Im temat słowiańszczyzny staje się popularniejszy, tym społeczeństwo bardziej polaryzuje się. Najgłośniejszą, choć wcale nie najliczniejszą, z grup miłośników słowiańskiego świata są tzw. „Turbosłowianie”, którzy czytelnicze spełnienie odnajdują z pewnością w pracach Janusza Bieszka. Po zupełnie przeciwstawnej stronie znajdują się „Słowianosceptycy”, którzy otwarcie powątpiewają w to, że dawni Słowianie mieli jakikolwiek spójny i autorski system wierzeń. Recenzowana poniżej książka Dariusza Andrzeja Sikorskiego wpisuje się właśnie w ten drugi nurt myślenia o naszych praojcach.

Propozycja Wydawnictwa Poznańskiego z pewnością nie przypadnie do gustu tym, którzy uważają, że w dziejach badań nad Słowiańszczyzną zbyt dużo było negatywnego myślenia skutecznie hamującego możliwość odkrycia czegoś nowego. Sam podchodziłem do tej książki bardzo ostrożnie. Nie przypadła mi do gustu okładka. Dziwiła mnie obecność na niej postaci Odyna, znanego z innego systemu wierzeń. Jako człowiek podchodzący nieufnie do śmiałych deklaracji nie przekonywało mnie również promowanie tej książki jako „całej prawdy o słowiańskiej religii”. Postanowiłem jednak zaufać samemu autorowi, doświadczonemu mediewiście z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, mając zaufanie do uznanych autorytetów w dziedzinie nauki. Koniec końców niczego nie żałuję, gdyż książkę Dariusza Andrzeja Sikorskiego oceniam jako co najmniej pożyteczną, choć niepozbawioną pewnych mankamentów.

Autor zatytułował swoją rozprawę „Religie dawnych Słowian”, precyzując na samym starcie swoje stanowisko na temat – jego zdaniem Słowianie nie mieli jednego spójnego systemu religijnego, a na ziemiach słowiańskich pojawiały się rozmaite niepowiązane ze sobą wierzenia, których nie należy łączyć w jedną całość. Sikorski dobitnie zwraca uwagę na to, że większość dzisiejszych hipotez badawczych opiera się na wątłych przesłankach, które bez problemu mogą być interpretowane na inne sposoby. Mediewista nadał swej książce nawet podtytuł „Przewodnik dla zdezorientowanych”, stawiając się w roli tego, który pomoże czytelnikowi przejść przez zawiły świat wiedzy o słowiańskiej mitologii.

Tytuł książki wydaje się mylący, gdyż już na etapie przeglądania spisu treści można zauważyć, że tylko trzy ostatnie rozdziały książki są ściśle poświęcone temu, w co wierzyli dawni Słowianie. Pozostałe rozdziały związane są bardziej z dziejami samych badań nad mitologią słowiańską, a sam autor we wstępie do książki zadeklarował, że chce, aby „czytelnik poczuł się uczestnikiem badawczej podróży” po „historycznej kuchni”. Zatem w „Religiach dawnych Słowian” więcej poczytamy o metodach pracy badawczej naukowców różnych dziedzin niż o faktycznych wierzeniach dawnych Słowian.

Sikorski stara się czytelnikowi objaśnić, dlaczego zdania badaczy na temat życia religijnego Słowian są tak bardzo podzielone. Tłumaczy to m. in. rozmaitym rozumieniem samego słowa „religia” i tym, że badaniami nad wierzeniami Słowian zajmują się naukowcy różnych dziedzin: religioznawstwa, historii, archeologii i językoznawstwa. Główną przyczynę niejednoznaczności opinii widzi jednak w niejednorodnej metodologii interpretacji źródeł i braku krytycznego podejścia do nich. W swoich wywodach autor jest rzeczowy i konsekwentny, a istotną częścią tej części pracy jest omówienie wspomnianych źródeł, na które powołują się współcześni badacze.

Autorski przegląd popularnych źródeł pisanych, archeologicznych, etnologicznych i językowych ma na celu wywołać sceptycyzm u czytelnika. Wszakże kronikarze opisywali praktyki religijne Słowian wyłącznie z własnego punktu widzenia, interpretując je w duchu chrześcijaństwa lub analogii do lepiej im znanych wierzeń pogańskiego Rzymu. Z kolej znane odkrycia archeologiczne niekoniecznie musiały mieć związek z obiektami kultowymi – równie dobrze mogły to być skarbce lub targowiska. Tak samo nie wszystko co niechrześcijańskie w kulturze ludowej musiało mieć swój początek w religii przedchrześcijańskiej. Żadnych pewnych wniosków nie przyniesie również językoznawstwo, co najlepiej widać na przykładzie etymologii – rozmaite wyrazy mogą być wyprowadzone od różnych słów, a znane nam dziś formy z języka prasłowiańskiego są wyłącznie rekonstrukcją. Na dokładkę Sikorski neguje sens badań porównawczych mitologii w duchu koncepcji G. Dumézila, na której opierają się najpopularniejsze w Polsce opracowania mitologii słowiańskiej A. Gieysztora i A. Szyjewskiego.

Za wartościowe części rozprawy uważam te fragmenty, w których autor zwraca uwagę na różnice w tłumaczeniach tekstach źródłowych. Z dużą wprawą Sikorski rozprawił się również ze znanymi falsyfikatami, na które uparcie powołują się w dalszym ciągu zwolennicy teorii o Wielkiej Lechii. Dziwi mnie jednak rozumienie przez mediewistę słowa religia, gdyż wykluczył on z obszaru zainteresowania takie dziedzin życia dawnych Słowian jak demonologia, magia i wróżbiarstwo. Przy takim podejściu nie ma się co dziwić temu, że autorska koncepcja tego, w co wierzyli dawni Słowianie zawiera się w jednym kilkudziesięciostronicowym rozdziale. Sam autor doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jego koncepcja może zostać odebrana jako „jednostronna” i „uboga”. Sikorski nie wyklucza nawet tego, że zbyt wyostrzył pewne problemy, stawiając kategoryczne tezy. Badacz zaznaczył dobitnie w zakończeniu, że chciał wyłącznie przedstawić swój punkt widzenia, stojący w opozycji z dominującym nurtem w badaniach nad życiem religijnym dawnych Słowian.

„Religie dawnych Słowian” to kubeł zimnej wody na gorące głowy tych, którzy wierzą w to, że na podstawie dostępnych źródeł możemy zrekonstruować wiarygodny system wierzeń religijnych dawnych Słowian. Sądzę, że w dobie niesłabnącej popularności turboslawizmu książka Dariusza Andrzeja Sikorskiego jest pożyteczna społecznie. Coś wartościowego w lekturze odnajdą z pewnością również ci, którzy w kwestii doniosłości i spójności słowiańskiej wiary zachowują umiarkowany optymizm, gdyż od czasu do czasu warto poddać krytycznej analizie nawet najbardziej fundamentalne twierdzenia. Nie będę jednak ukrywać, że mnie osobiście hiperkrytycyzm autora momentami raził. Od dobrego przewodnika oczekuję, by mnie zainteresował, zachęcił do kontynuowania podróży oraz ostatecznie doprowadził mnie do jakiegoś punktu. Książka Sikorskiego to typ przewodnika, który mówi ci, że najlepiej było nie wychodzić z domu.


Religie dawnych Słowian. Poradnik dla zdezorientowanych

Autor: Dariusz Andrzej Sikorski
forma wydania: książka papierowa
oprawa: miękka
rok wydania: 2018
liczba stron: 352
format: 125×195 mm
ISBN 978-83-7976-036-7
Przejdź do opisu na stronie wydawnictwa.
Dziękujemy wydawnictwu za recenzencki egzemplarz książki.
Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to