„Na każdem weselu swat”, czyli dawne swaty

Najstarsze podania o życiu dawnych Słowian podkreślają, że małżeństwo miało wielką wagę dla naszych przodków. Trwałość małżeńskiego węzła nakazywała nawet ginąć żonie na płonącym stosie pogrzebowym męża. Związek u ludów słowiańskich opierał się zazwyczaj na relacji monogamicznej. Związki poligamiczne też się pojawiały, ale należały raczej do rzadkości. W najdawniejszych czasach nie istniało prawo pisane, które sankcjonowałoby chociażby instytucję małżeństwa, ale jak doskonale wiemy występowało prawo zwyczajowe, ustnie przekazywane, które opierało się na formie uznawanej przez całą grupę plemienną. Dawne obyczaje związane z małżeństwem przetrwały próbę wieku i jeszcze początkiem dwudziestego stulecia można odnaleźć ślady obrzędów, które były kultywowane przez naszych słowiańskich przodków. Dawniej żaden ślub nie mógł odbyć się bez udziału swata, a swaty były stałym punktem życia rodzinnego. I to właśnie o obyczaju swatania zaprezentujemy dzisiaj kilka słów.

Włodzimierz Tetmajer, Zaloty
Włodzimierz Tetmajer, Zaloty

Swaty miały miejsce zazwyczaj w określonych dniach tygodnia, najczęściej następowało to w czwartek. Swatem w większości przypadków był przyjaciel kawalera lub też starszy, cieszący się dużym szacunkiem gospodarz. Synonimy dla wyrazu swat stanowią następujące leksemy: swaś, swach, kumotr, faktor, mowiec. Zdarzało się, że niektórzy mieszkańcy wsi zajmowali się swataniem niejako zawodowo. Gospodarz z powiatu konińskiego stwierdza, że w okolicy był swat, który „miał szczęśliwą rękę”. Osoba trudniąca się swataniem zazwyczaj musiała odznaczać się następującymi przymiotami: umiejętnością przekonywania, darem wymowy a także musiała posiadać zdolności kupieckie niezwykle przydatne przy ubijaniu targu. Decydowały one o pomyślnym przebiegu swatów ku zadowoleniu obu stron. Zdarzało się także, że swaci nie działali bezinteresownie. Mogli liczyć na zapłatę, która była  określana w zależności od korzyści majątkowych osiągniętych przy zawieraniu umowy małżeńskiej. Gospodarz z Kazimierza Biskupiego potwierdza, że znajomy gospodarz zapłacił 5 rubli za wyswatanie swojej córki. Informatorzy podkreślają, że swat był proszony w sytuacjach, gdy „było o co swatać” lub też kiedy „kawaler z żeniaczką sam sobie nie radził”. Podczas wizyty swatów wyróżnić można dwa charakterystyczne momenty: wywiad i zawarcie umowy małżeńskiej. Oba te momenty kojarzyła się ze sobą najściślej, stanowiąc wspólną całość, zwaną swatami, czasem także: pytankami, zaputyśkami, zmówinami, namówinami.

Leksem wywiad oznacza rozpoznanie stanowiska rodziców i dziewczyny, co do planowanego małżeństwa. Zazwyczaj swaci nie mówili wprost o co chodzi, lecz używali różnych przenośni. Na terenie Wielkopolski np. we wsi Kawnice najpopularniejszymi były zapytania: „czy gospodarz posiada jałówkę lub gęś do sprzedania?” Twierdząca odpowiedź była oznaką dla pomyślnego przyjęcia swatów. Wypicie wódki przez obie strony stanowiło formę umocnienia umowy małżeńskiej. Jeśli dziewczyna i jej rodzice byli przychylni kawalerowi, przyjmowali wódkę z rąk swatów, jeśli nie, zazwyczaj wymawiano się, że „panna jeszcze młoda i niewiele potrafi”. Nie zawsze dniu odwiedzin swatów poruszano sprawy majątkowe, zdarzało się, że omawiano je szczegółowo w dniu zaręczyn. Ustalano natomiast datę wesela, skład drużyny weselnej i szczegóły związane z uroczystością. Gospodarz z okolic Kramska informuje, że obecnie młodzi poznają się przy pracy lub na zabawie. W trakcie zmówin spotykają się rodzice narzeczonych (zmowjajom się starzy, a młodzi idom do pocirza do ksindza i dajom na zapowiedzi). Zwrot językowy iść do pacierza oznacza wykazanie się wiedzą z zakresu podstawowych nauk zawartych w katechizmie przed proboszczem. Z kolei frazeologizm dać na zapowiedzi oznacza publiczne ogłoszenie w kościele zamiaru wstąpienia w związek małżeński przez określone osoby. Jak powiada informator obecnie bywa także, że do weselo dochodzi przez szwachy. Wówczas ktoś szwachuje, a taki szwacha lub tako szwaszka są na weselu  specjalnie czczyni, czyli łopserbowani, za to, że namuwili chłopokowi dziewuche albo dziewusze chłopoka. Gospodarz powiada również, że kiedy partia jest „nieświetna” to ludzie się wagują (wagować, ogólpol. wachać), i wówczas nie wiydzą czy żynić, czy nie żynić. Wtedy jedna struna musi dopinać, spowodować łoglindziny i zmuwjiny.

Franciszek Kostrzewski, Wesele wiejskie z okolic Warszawy
Franciszek Kostrzewski, Wesele wiejskie z okolic Warszawy

Współcześnie tylko w języku literackim oraz czasem w gwarach spotyka się staropolską nazwę dziewosłęba, która określa charakterystyczną postać, odgrywającą ważną rolę w obrzędzie weselnym. Nazwa składa się z dwóch elementów: dziewa– dziewczyna i słęb– rodzaj sieci rybackiej.  Od XIV wieku dziewosłęb oznacza swata, w staropolskim i dialektalnym znaczeniu także starostę weselnego. Witold Doroszewski definiuje dziewosłęba jako wysłannika, która w imieniu starającego się proponuje rodzicom małżeństwo z ich córką. Dziewosłębami mogli być tylko ludzie doświadczeni, starsi, żonaci, którzy mieli szczęśliwą rękę w takich układach. Słowo dziewosłęb stanowi prasłowiańskie złożenie *děvo-snubъ (:-snąbъ), w którym człon pierwszy odnosi się do dziewy „młodej, niezamężnej kobiety”, a drugi zaś do prasłowiańskiego *snubiti: *snąbiti, od XV wieku w języku staropolskim snębić oznaczało „wydawać za mąż”. Wyraz ten posiada nawiązania indoeuropejskie (*sneu-bh- oznacza „starać się o rękę, żenić się). Podobne znaczenie tego leksemu spotykamy także w innych językach europejskich, czeskie snoubiti se oznacza „zaręczać się”, natomiast rosyjskie snubiti to tyle, co „stręczyć”, zaś słoweńskie snúbiti: snobiti oznacza „ starać się o pannę dla siebie czy dla innego”. Warto zwrócić uwagę na to, że łacińskie nūbere to „wychodzić za mąż”. W gwarach można zaobserwować tłumaczenie nazwy dziewosłąb jako równoznacznej z osobą swata i starosty weselnego wiąże się to z bliskości pełnionych przez te osoby funkcji w obrzędzie weselnym. Rozróżnienia nie wprowadza także wyżej wspomniany Słownik języka polskiego Doroszewskiego, który dziewosłęba tłumaczy jako dawnego „wysłannika, który w imieniu starającego się proponuje rodzicom dziewczyny małżeństwo z ich córką” a także jako „swata”, dziewosłębiny tłumaczone są po prostu jako „swaty, zaręczyny”.

Włodzimierz Tetmajer, Wesele w Bronowicach
Włodzimierz Tetmajer, Wesele w Bronowicach

 Historycznie nazwy dziewosłęb  i swat stanowiły odpowiedniki dwóch odrębnych pojęć, czego dowodzą zapiski sądowe. Zapiska sądowa z 1491 roku mówi o swataniu w znaczeniu nawiązywania zaślubin, a druga z roku 1472 donosi, że swaci odprowadzają pannę młodą do domu męża. Dziewosłębi stanowią rolę świadków dla stwierdzenia majątkowych układów małżeńskich, w których zapewne pośredniczyli. Można wysnuć wniosek, że instytucja dziewosłęba była bardziej doniosła niż swata. Dziewosłęb występował jako mąż zaufania obu rodzin i sam na mocy swego stanowiska akt prawny zawarcia małżeństwa przeprowadzał lub też w nim pośredniczył zlecając funkcję komuś innemu, jego stanowisko odpowiadało dzisiejszemu kapłanowi. Swaci pełnili funkcję posłów jednej ze stron, którzy pośredniczyli w zawieranych umowach. Istnieje interpretacja zakładająca, że wyraz swat  pochodzi od pojęcia „przyswojenia”, tak jak wyraz swadźba na oznaczenie małżeństwa. Leksem swadźba na oznaczenie nazwy ceremonii zawarcia małżeństwa zdaniem językoznawców powtarza się u wszystkich Słowian. Możemy wywnioskować, że jeszcze przed podziałem Słowian na plemiona musiały istnieć pewne ogólne uznane i ustalone formy tej ceremonii.

Alfred Wierusz-Kowalski, Orszak weselny
Alfred Wierusz-Kowalski, Orszak weselny

Źródła:

Abraham Władysław, Dziewosłęb. Studium z dziejów pierwotnego prawa małżeńskiego w Polsce.
Abraham Władysław, Zawarcie małżeństwa z pierwotnym prawie polskim.
Kwaśnicka Agata, Polsko – ukraińskie związki leksykalne w zakresie obrzędowości weselnej w gwarach okolic Przemyśla.
Kwaśniewicz Krystyna, Zwyczaje i obrzędy rodzinne na przełomie XIX i XX wieku.
Wojciechowska Aleksandra, Zwyczaje i obrzędy weselne.

 

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to