Badacze pozostałości kultów po słowiańskich bogach wielokrotnie próbowali wyjaśnić, dlaczego tak niewiele wiemy dziś o rodzimych bóstwach żeńskich, spośród których najbardziej dziś znana jest Mokosz. Historycy religii byli podzieleni – część z nich uznało to za oczywiste następstwo tego, że same boginie w słowiańskim panteonie nie odgrywały istotnych funkcji, inni zwracali zaś uwagę na stosunkowo ważną pozycję kobiet w dawnych wspólnotach, która przejawiała się m. in. w uprzywilejowaniu wdów i swobodzie wyboru małżonka. Miałoby to rzekomo świadczyć o matriarchacie wśród Słowian bądź co najmniej wyniesieniu w dobie neolitu do rangi naczelnej jednego z kobiecych bóstw. Skoro niebo zarezerwowane było dla potężnego, ciskającego gromy mężczyzny, to ziemia powinna przypaść w udziale kobiecie – twardej, kształtnej i niesamowicie płodnej.
W nurt ten wpisuje się poświadczona wśród Słowian wschodnich Mokosz – bogini płodności i urodzaju, opiekunka kobiet i dzieci, traktowana często jako słowiańska Matka Ziemia, której cześć należało szczególnie oddawać w porze żniw i zbiorów. Kim była słowiańska Mokosz i w jaki sposób pamięć o niej zachowała się do naszych czasów?
Imię Mokosz często jest wyprowadzane od sanskryckiego makhá ’szlachetny, bogaty’, co uzasadniałoby jej związek ze sferą płodności i urodzaju. Nazwa ta konotuje również związek z wyrazem meksha oznaczającym 'wyzwolenie’, 'śmierć, mrok’, a także – 'sok roślinny’. Trudno jednak powiedzieć, na ile kult Mokoszy faktycznie łączył się z wierzeniami starożytnych Indii, zwłaszcza że uderzające jest podobieństwo imienia tej bogini do takich rodzimych wyrazów jak mokry, moczyć (prasłowiański *mokrъ- ) itp. Z perspektywy językoznawczej trudno jest jednoznacznie rozstrzygnąć, czy prasłowiański rdzeń mok- z wodą i wilgotnością łączył się pierwotnie czy też upowszechnił się on wtórnie właśnie za sprawą kultu bogini kojarzonej ze sferą wodną – podobnie jak w wypadku Peruna i nazwania widocznego wyładowania atmosferycznego od jego imienia. Niektórzy zwykli też wyprowadzać kult Mokoszy od fińskiego demona i plemienia Moksza, choć w tym wypadku to raczej Skandynawowie zapożyczyli pewny element od sąsiedniego ludu.
Mokosz należy traktować przede wszystkim jako boginię wschodniosłowiańską, która zapewne z czasem została zdegradowana do funkcji demonologicznej. Źródła pisane poświadczają istnienie kultu tej postaci na Rusi, choć nie brakowało w literaturze naukowej hipotez łączących Mokosz z całą Słowiańszczyzną. Jest to jednak sprawa wątpliwa – wyprowadzana na podstawie nazwy czeskiej gminy Mokošín, wyróżniającej się szczególnym herbem, na którym jest obecna kobieta pośród dwóch kłosów zboża. Czeski Mokoszyn to jednak dość odosobniony przypadek na obszarze zachodniej Słowiańszczyzny, podczas gdy na Wschodzie można odnaleźć takie nazwy miejscowe: jak Mokoš pod Pskowem, Mokszany, Moksza, Moksze, Mokszy Błoto czy Mokuszów. Być może imię Mokoszy było znane Słowianom zachodnim, aczkolwiek to na wschodzie Słowiańszczyzny jej kult był najsilniejszy.
Najpowszechniej zwykło się dziś Mokosz łączyć z kultem „matki ziemi wilgotnej” (mat’ syraja zemlja), który dobrze zachował się w kulturze ludowej, zwłaszcza rosyjskiej. Na wschodnich ziemiach istniał niegdyś wśród chłopów zwyczaj wyznawania grzechów prosto do ziemi bądź też zakaz „ranienia” jej w pewnych porach. Ziemia wczesną wiosną bywała traktowana jak kobieta brzemienna, przygotowująca się do wypuszczenia plonów. Z tego powodu nie należało jej orać ani uderzać, nie rwano też z niej trawy, a także unikano takich prac jak grodzenie czy wbijanie kołów. Na ziemie nie wypadało upadać ani tym bardziej na nią spluwać. Każdy haniebny czyn wobec niej wymagał przeproszenia, gdyż tak wielki wobec niej żywiono niegdyś szacunek. Na ziemię przeklinano i przysięgano, całowano ją i tytułowano świętą. W celu zapewnienia urodzaju zakopywano w niej ofiary, a także – odbywano bądź symulowano na niej stosunki płciowe. Tak duża liczba wierzeń związanych z ziemią musi mieć związek z pradawnym kultem.
Pojęcie ziemi jako matki należy do jednych z najstarszych wyobrażeń religijnych, choć nie na każdym terenie zachowało się ono aż tak dobrze. Wierzenie to należy łączyć w parę z mitem uranicznym, który również zatracił gdzieniegdzie swój mitologiczny wymiar. NIEBO–ZIEMIA to jedna z podstawowych kosmogonicznych opozycji. Ziemia bierze bierny udział w rodzeniu świata w znanej nam postaci, przez co nie może dziwić skojarzenie niej z kobietą w ciąży. Perun i Mokosz mieliby stanowić parę, których boski akt miłośni czyni ziemię brzemienną, zdolną do dawania plonów. Aleksander Gieysztor kult Mokoszy połączył z irańską Anahitą bądź Surą – boginią płodności, opiekunką dzieci i hodowli owiec. Jest to trop bardzo słuszny, zwłaszcza że słowiańskie bóstwo zdaje się mieć związek ze wszystkimi wymienionymi sferami.
Za sprawą folkloru wiemy, że Mokosz była kojarzona z tkactwem i przędzeniem. Wśród Rosjan bogini ta przetrwała pod postacią demona domowego – kobiety z dużą głową, która przędła w nocy wełnę i strzygła owce, dając o sobie znać za sprawą dźwięku pracującego kołowrotka. W tradycji ludowej Mokoszy zostawiono ofiarę z kłębka wełny bądź żywności. Zapewne dalsza demonizacja tej postaci doprowadziła do wyodrębnienia się wierzeń na temat kikimor / sziszimor, szkodliwych demonów domowych, również słynących z przędzenia i warkotu kołowrotka. Przekazy ludowe poświadczają także związek Mokoszy ze sferą seksualną, konkretnie – z onanizmem.
Skojarzenie Mokoszy z wełną sprawiło, że niektórzy badacze zaczęli łączyć ją z odpowiedzialnością za ludzki los. W mitach indoeuropejskich dobrze zachowała się wszakże metafora ludzkiego żywota jako nici. Z tego powodu Mokosz wykazuje podobieństwo do Doli – słowiańskiej personifikacji ludzkiego losu. Jest to trop bardzo niepewny, zwłaszcza że ze słynnymi nićmi łączone były także potrójne bóstwa kobiece. Skądś jednak wierzenia na temat doli i niedoli musiały się wziąć, a wschodniosłowiański kult Mokoszy zdaje się tutaj częściowo pokrywać z tą sferą wierzeń.
Jeśli uznać wierzenia dawnych Słowian za jednolite, to Mokosz musiała mieć swe odpowiedniki wśród Słowian zachodnich i południowych. Na Bałkanach poświadczony został kult Perperuny – bogini deszczu i mokrej pogody, małżonki samego Peruna. Była ona też nazywana Dodolą – czyżby kolejne powiązanie z ludzką dolą? Podobieństwo Mokoszy do Perperuny sprawiło, że również i nią zaczęto postrzegać jako małżonkę Gromowładnego. Niektórzy jednak zwracają uwagę na bliskość bogini do Welesa – pana podziemnego świata i opiekuna zwierząt hodowlanych, która opierała się na podobieństwie sprawowanych funkcji. O wiele trudniej odnaleźć jest odpowiednik Mokoszy wśród Słowian zachodnich. Jej postać wykazuje pewne zbieżności z dwiema boginiami: Marzanną i Dziewanną. Prawdopodobną kandydatką zdaje się być również Łada – bogini kojarzona m. in. z miłością i wegetacją, choć jej kult nie jest zbyt mocno poświadczony. Niektórzy za boginię żyznej ziemi uważają z kolei postać o imieniu Żywia.
Zwyczaje powiązane z Mokoszą były przez długie lata kontynuowane nieświadomie w kulturze ludowej w ramach kultu samej Matki Boskiej. Wśród chrześcijan już od V w. jest obchodzone święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryj Panny, które w polskiej kulturze jest nazywane jednak częściej jako Święto Matki Boskiej Zielnej. Maryja w tym obliczu jawi się jako bogini ziół, kwiatów i owoców, opiekunka żyznej ziemi, do której szczególnie modlą się osoby utrzymujące się z roli i mieszkańcy wsi. W obecnych na Słowiańszczyźnie zwyczajach święcenia w tym dniu wianków i bukietów złożonych z ziół i kwiatów słychać echa obchodów przedchrześcijańskiego święta Mokoszy.
Wojownicy na Rusi mogli przysięgać na Peruna, zaś rolnicy na Welesa. Do kogoś jednak swe prośby musiały zanosić także kobiety. Mokosz jako bogini płodności była niewątpliwie dobrą adresatką modlitw dla zatroskanych matek, choć niewykluczone, że zwracały się do niej wszystkie dojrzałe kobiety. Jeśli jej związek z ludzkim losem okazałby się prawdziwy, wówczas Mokosz byłoby można uznać nawet za jedno z naczelnych słowiańskich bóstw.
Źródła:
Grafika na górze artykułu: Radomir Rokita
A. Szyjewski, Religia Słowian.
K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian.
A. Gieysztor, Mitologia Słowian.