Licho nie śpi – antologia grozy

Polska literatura w ostatnich latach wzbogaciła się o wiele utworów beletrystycznych nawiązujących do przedchrześcijańskich wierzeń Słowian. Religia praojców inspirowała nie tylko twórców klasycznej fantasy, ale też pisarzy dość niszowego gatunku w Polsce, jakim jest horror. Zwyczaj wydawania w naszym kraju zbiorów opowiadań słowiańskiej grozy zapoczątkowało wydawnictwo Horror Masakra, a Licho nie śpi to to już trzecia antologia podejmująca ten temat. Publikacja ukazała się w 2018 roku, aczkolwiek z powodu licznych zawirowań życiowych nie napisałem o niej wówczas na bieżąco. Przyszedł jednak czas, by uzupełnić ten brak, aczkolwiek uprzedzam, że będzie to bardziej wpis informacyjny, gdyż zwyczajna recenzja – jako osoba zaangażowana w powstanie tej książki czuję, że nie jestem w stanie ocenić jej obiektywnie.

Pierwsze dwie antologię grozy były na bieżąco recenzowane w przeszłości na naszym blogu, dlatego bardziej zainteresowanych odsyłam do wpisów poświęconych tym publikacjom:

Krew zapomnianych bogów wyznaczyła polskiej literaturze nieznany dotąd szlak, choć była to publikacja niepozbawiona istotnych mankamentów (szczególnie pod względem wydania). Słowiańskie koszmary udowodniły, że w tym nowo odkrytym nurcie drzemie pewien potencjał i pomysł na pisanie słowiańskich horrorów nie był żadną wydawniczą fanaberią, a pisanie słowiańskich opowiadań grozy stało się pewną tradycją w środowisku pisarskim.

Poczułem się zaszczycony, gdy Maciej Szymczak, pisarz i pomysłodawca inicjatywy wydawniczej, zaprosił mnie do tworzenia trzeciej części antologii. Była to dla mnie okazja, żeby jako jeden z twórców samemu dopilnować jakości antologii, tak bym jako recenzent nie miał się do czego doczepić. Jako osoba zaprawiona w pisaniu w sposób popularnonaukowy o Słowianach podjąłem się napisania wstępu do antologii, a także… zadebiutowałem literacko jako autor opowiadania Nielicha polisa.

Demonologia słowiańska przetrwała na plecach folkloru, lecz musiała zapłacić za to słoną cenę. Pośród rozmaitych cech tekstów należących do kultury ludowej próżno można szukać wzmianek o nastroju grozy i tajemniczości czy też obecności drastycznych scen. Z wielką dozą prawdopodobieństwa możemy zatem założyć, że demonologię słowiańską znamy dziś w wersji ugładzonej i ugrzecznionej.

„Licho nie śpi” (wstęp do antologii)

Przy okazji dyskutowania o poszczególnych częściach antologii często powracającym tematem było to, czy istoty z mitologii Słowian mogą dziś wzbudzać jeszcze autentyczną grozę. Choć twórcy starali się stworzyć opowiadania możliwie najbliższe horroru, efekt nie zawsze był wyraźny. Nieoceniona Wiktoria ze Slavicbooka opisała Licho nie śpi jako „antologię słowiańskich opowiadań o ciut horrorowym zabarwieniu”. Miłośnicy literatury grozy takim opisem mogliby poczuć się zniechęceni, ale miłośnicy klasycznej słowiańskiej fantastyki mogą dzięki temu odetchnąć z ulgą – nie trzeba być synem bądź córką mroku, żeby z powodzeniem zagłębić się w świat wspomnianych opowiadań.

Licho nie śpi to antologia składająca się z 19 klimatycznych opowiadań, w których każdy z autorów przedstawia własną wizję słowiańskiego panteonu i demonologii. Wśród autorów tworzących antologię są nie tylko amatorzy tacy jak ja, ale też pisarze mający już istotny dorobek literacki, np. Piotr Kulpa, Norbert Góra, Kazimierz Kyrcz jr., Maciej Szymczak czy Anna Musiałowicz. Interesującymi przerywnikami między opowiadaniami są wiersze napisane przez Wojciecha Mytnika – jako polonista jestem wprost urzeczony tym, że w antologii znalazło się miejsce także dla liryki, która jest współcześnie bardzo niezadbanym rodzajem literackim.

– Jak nie urok, to sraczka. Jak nie sraczka, to pismo z sądu… Panowie, ja już tak dłużej nie mogę – począł utyskiwać na swą niedolę Włodzimierz, delektując się gdzieś w okolicach wielokropka sążnistym łykiem chłodnego butelkowanego piwa.

– Taki ci nasz los. Od tej powodzi to niejednemu tu wiatr w oczy… – kontynuował żale Bogumił Goryczka, jeden z ostatnich niedoliczańskich rolników. – Przez tę wodę to mi tero w polu psi ch*j nie wyrośnie.

– Kij z tą powodzią! – zaprotestował Roman Barczyk, lokalny emeryt. – Nie można nią wszystkiego tłumaczyć. Ewidentnie widać, że ktoś lub coś się na naszego Kozła uwzięło!

– Na niego jednego?! Wolne żarty! – żywo zaprzeczył dotychczas milczący Julian Pietrucha, miejscowy nauczyciel historii, który ostatnimi czasy począł mocniej integrować się ze społecznością wsi. – Wpierw się wpakowałem w ten kredyt we frankach pieprzonych, potem mi jacyś dowcipnisie powybijali szyby w oknach, a teraz mi jeszcze córka na Erasmusa do Hiszpanii leci.

– Mówiłem, że to od tej powodzi wszystko tak ku gorszemu idzie! – przypominał o swoim stanowisku Goryczka. – Mnie kury popadały ostatnio niemal wszystkie, a przecie przez lata tak nie było!

– Byś je trzymał w lepszych warunkach, to nic by im nie było – twardo oponował Barczyk. – Ścisk, syf i smród. Dziwota, że dopiero teraz ci ich tyle padło.

– Czyli zgadzasz się, że ostatnio coś jest na rzeczy! – Bogumił bezlitośnie wykorzystał lukę logiczną w wypowiedzi oponenta. – Klątwę ktoś na nas rzucił ot co. To się stać musiało jeszcze przed tą powodzią.

– Myślicie, że stąd te nieszczęścia wszystkie?! – pytał oszołomiony Kozioł, który rozpaczliwie szukał wytłumaczenia dla swojego pecha.

Kamil Gołdowski, Nielicha polisa

Z perspektywy czterech lat, które upłynęły od premiery antologii, przyznaję, że bardzo miło wspominam pozytywny odbiór mojego opowiadania. „Nielicha polisa” to groteskowa opowieść o mieszkańcach Niedolic Wielkich i prześladującej ich niedoli upersonifikowanej pod postacią chuderlawego Licha. Czy w sytuacji, gdy miejscowych zawodzą ksiądz i policja, ratunkiem może okazać się tajemniczy agent ubezpieczeniowy? Kto dotychczas nie miał okazji zapoznać się z moim opowiadaniem, tego zachęcam do jego lektury, a także uzupełnienia książkowej kolekcji o antologię Licho nie śpi.

Choć wydawnictwo przerwało swoją działalność, książka wciąż jest dostępna w licznych księgarniach internetowych.


Tytuł: Licho nie śpi

Autorzy: Dagmara Adwentowska, Piotr Barej, Agnieszka Biskup, Piotr Ferens, Kamil Gołdowski, Norbert Góra, Krzysztof Haczyński, Radosław Jarosiński, Daniel Jaśko, Karolina Kaczkowska, Piotr Kulpa, Kazimierz Kyrcz jr, Krzysztof Maciejewski, Anna Musiałowicz, Wojciech Świętobor Mytnik, Marek Ścieszek, Maciej Szymczak, Michał J. Walczak, Mariusz Wojteczek, Flora Woźnica

Wydawnictwo: Horror Masakra

Liczba stron: 384

Oprawa: twarda lub miękka

ISBN: 978-83-952022-3-0

Gdzie można kupić? (CENEO)

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to