Księżyc – miernik czasu magią podszyty

Już dziś w nocy będzie można obserwować tzw. krwawy księżyc. Z astronomicznego punktu widzenia zjawisko to jest zbieżnością trzech różnych okoliczności: pełni, perygeum (maksymalnego zbliżenia) i zaćmienia księżyca. W czasie tym naturalny satelita Ziemi zyskuje fascynującą i złowrogą czerwoną poświatę. Wszystko to za sprawą promieni słonecznych, które w tej szczególnej porze muszą przejść przez ziemską atmosferę, żeby oświetlić tarczę księżyca. Krwawy księżyc jest zjawiskiem widocznym raz na kilkanaście lat. Nic zatem dziwnego, że przez dawne ludy był postrzegany jako zwiastująca niebezpieczeństwo anomalia. Biblijny prorok Joel zapowiadał, że w dzień apokalipsy słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew. Można powiedzieć, że uczucie lęku w obliczu zaćmienia Słońca i krwistego księżyca w zasadzie jednoczyło pogan i chrześcijan. Czerwona poświata naturalnego satelity Ziemi powszechnie budziła skojarzenie z przelaniem dużej ilości krwi – w wypadku dawnych Słowian było to przekonanie o szczególnej aktywności tzw. nocnych morderców: wampirów, strzyg i wilkołaków. Nieobce były im również obawy przed nadchodzącą katastrofą, która mogła objawić się pod postacią klęski żywiołowej, zarazy bądź wojny.

Na co dzień księżyc w życiu Słowian pełnił jednak bardzo pragmatyczną funkcję – był przede wszystkim miernikiem upływającego czasu. Pełny cykl księżycowy wyznaczał pełny miesiąc, zaś poszczególne fazy księżyca poszczególne tygodnie. Widać to szczególnie dobrze w językach słowiańskich, gdzie formy pochodzące od rekonstruowanego prasłowiańskiego rdzenia *měsęcь (np. miesiąc) przez długi czas były obowiązującymi nazwami księżyca. Wyrazy te są etymologicznie łączone z takimi desygnatami jak miara oraz zmiana – księżyc zmienia wszakże swą postać (nów, kwadra pierwsza, pełnia, kwadra ostatnia), co daje człowiekowi podstawy do wyznaczania czasu. Kalendarz księżycowy ustąpił jednak z czasem na rzecz słonecznego. Wszystko za sprawą jego wady polegającej na jego niezgraniu z cyklami pór roku. Jakie wierzenia na temat księżyca towarzyszyły jeszcze słowiańskim ludom? Jakie funkcje mu przypisywano?

Autor: Kurt Bauschardt (CC)
Krwawy księżyc będzie można obserwować w nocy z niedzieli na poniedziałek (28 września) w godz. 2:00-6:00. Kto wcześnie wstaje do pracy, ten będzie mieć unikatową możliwość zaobserwowania tego cudnego zjawiska. Podobnie zresztą z tymi, którym niestraszne poniedziałkowe niewyspanie.
Autor zdjęcia: Kurt Bauschardt (CC)

Księżyc jest jak kobieta. Słynna zmienność płci pięknej nie wzięła się znikąd. To właśnie kobiety były szczególnie zależne od nocnego oświetlacza nieba. Wszystko za sprawą cyklu menstruacyjnego, który nieprzypadkowo trwa średnio tyle co pełny cykl księżycowy (ok. 29 dni). W wypadku wielu kobiet krwawienie miesięczne jest zbieżne z porą nowiu – czasem, gdy księżyc nie jest widoczny, zaś dni płodne pokrywają się z pełnią*. Wyraz miesiączka wykazuje oczywisty związek z miesiącem, jednak nie inaczej jest z menstruacją, por. łac. mēnsis – 'księżyc, miesiąc’. Czyżby zatem kobiety zamiast z Wenus przywędrowały na Ziemię z księżyca? Bez wątpienia determinuje on kobiecą płciowość, jednak działa również na mężczyzn. Zdania słowiańskiej ludności na temat płci księżyca są podzielone – dla jednych jest mężczyzną, jednak wyraz łuna świadczy o tym, że na obszarze Słowiańszczyzny ziemskiego satelitę łączono także z płcią żeńską. Nie było to przypadki sporadyczne – należy mieć wszakże na uwagę to, że dla narodów słowiańskich to właśnie formy typu miesiąc i łuna były dawniej właściwymi nazwami księżyca.

Etymologia słowa księżyc jest nieco zagadkowa. Językoznawcy łatwo skojarzą ten wyraz z księdzem (daw. 'władca’) i sufiksem -yc obecnym przy nazwach potomków. Trudno jednak rozstrzygnąć, co mogło być powodem do metaforycznego nazwania ziemskiego satelity mianem syna władcy. Jedni sądzą, że pierwotnie księżycem zwano wyłącznie młody księżyc (między nowiem a pierwszą kwadrą), na wzór Swarożyca (syna Swaroga), który w religii dawnych Słowian był uosobieniem młodego słońca. Niektórzy pokusili się jednak na jeszcze inną interpretację, wedle której władcą (księdzem) nieba miało być słońce, zaś księżyc jego potomkiem – małym księdzem. Za tą motywacją semantyczną przemawiają podania ludowe z Polski, w których czart tworzy księżyc z kawałka słońca ukradzionego bogu. Całkiem możliwe jest zatem to, że w wypadku Słowian kult lunarny pozostał w bardzo bliskim związku z solarnym. Warto w tym miejscu przywołać postać Chorsa – zagadkowego boga wschodnich Słowian, który jest identyfikowany jako bóg księżyca, mimo że jego nazwa wykazuje wyraźny związek z nowoperskim xoršid ’Słońce’. Nie zapominajmy też o tym, że na księżycu przebywał Pan Twardowski – postać z polskich opowieści, której życiorys wykazuje pewne podobieństwa do wierzeń na temat Swaroga.

fazy
Wyraz łuna ma związek ze światłem, stąd też dziś oznacza on przede wszystkim 'blask, poświatę’. Rdzeń ten ma związek z łacińskim lūna, a także takim słowem jak lunatyk.
Autor: rafolas (CC)

Księżycowi w wierzeniach ludu przypisuje się również typowo ludzkie czynności, takie jak dorastanie, starzenie się i umieranie. Mniejszy pomocnik słońca cechuje się śmiertelnością, ale też umiejętnością odradzania – podobnie jak część ludzkiej duszy, która w wierzeniach Słowian po krótkim pobycie w zaświatach wracała na świat doczesny. Księżyc od nowiu do pełni wzrasta, następnie na chwilę zamiera, po czym maleje aż do całkowitego zaniku. Zawsze jednak wraca pod postacią młodego księżyca, który zaczyna rosnąć, osiąga dojrzałość, a następnie znów zaczyna się starzeć. Zarówno księżyc, jak i ludzkie życie mają swój schyłek. Być może dało to nadzieje człowiekowi, że i on po krótkiej chwili nieobecności ponownie wróci na świat pod inną postacią.

Podobnie jak i słońcu, tak i księżycowi na naszych ziemiach przypisywało się funkcje sakralne. W prawdzie w kulturze ludowej nie kłaniano mu się jakoś szczególnie często, jednak na obszarze Słowiańszczyzny zostały odnotowane społeczne zakazy wskazywania na księżyc palcem, a także spluwania lub oddawania moczu w jego kierunku. Dbano zatem o to, by go nie pohańbić, a to świadczy już o szacunku, jakim go darzono. W folklorze zachowały się również formuły witające młody księżyc po okresie nowiu, co może być pozostałością po dawnym kulcie lunarnym. Czasem nawet kłaniano się ziemskiemu satelicie – młode dziewczęta robiły to w celach matrymonialnych, chcąc rozbudzić miłość w konkretnym mężczyźnie. Jest to kolejny dowód na związek księżyca z ludzką płciowością.

Słowianie wierzyli w to, że część ludzkiej duszy wraca na ziemię za pośrednictwem ptaków. Symptomatyczne dla niektórych wierzeń indoeuropejskich jest wiązanie kultu chtonicznego z lunarnym - stąd być może istnieje gdzieniegdzie przeświadczenie o tym, że ludzkie dusze po śmierci przebywają na księżycu. Autor: photophilde (CC).
Słowianie wierzyli w to, że część ludzkiej duszy wraca na ziemię za pośrednictwem ptaków. Symptomatyczne dla niektórych wierzeń indoeuropejskich jest wiązanie kultu chtonicznego z lunarnym – stąd być może istnieje gdzieniegdzie przeświadczenie o tym, że ludzkie dusze po śmierci przebywają na księżycu.Warto zwrócić uwagę, że w wierzeniach ludu niewidoczny księżyc czasem był opisywany jako zanurzony w wodzie. Za wielką wodą znajdowały się też nawie – ludzkie dusze.
Autor: photophilde (CC)

Niegdyś człowiek lubił postrzegać otaczającą rzeczywistość na sposób magiczny. Objawiało się w to przekonaniu, że przyroda daje ludziom znaki będące w istocie zwiastunem nadchodzącej przyszłości. Z tego podłoża wynikała meteorologiczna funkcja księżyca, opierająca się przede wszystkim na zwracaniu uwagi na wygięcie rogów w jego pośrednich fazach. Rogi zagięte do góry zwiastowały słoneczne dni, zaś wykrzywione na dół – deszcz. Jasny i dobrze oświetlony księżyc zapowiadał bezchmurny dzień, z kolei przysłonięty mgiełką opady i zamglenia. W kulturze ludowej baczono na to, na jaką fazę księżyca przypadało Boże Narodzenie. Jeśli była to pełnia, oznaczało to ciepłą i krótką zimę. Jeśli nów, długą i niesłychanie zimną. Biorąc pod uwagę, że Boże Narodzenie wypada w czasie obchodów Zimowego Staniasłońca (Szczodrych Godów), można sądzić, że taka obserwacja pozwalała zaobserwować relację łączącą słońce i księżyc. Zimowe przesilenie połączone z pełnią było znakiem zgody pomiędzy niebiańskimi krewnymi, którzy w tym samym czasie tryumfowali na nieboskłonie. Nów podczas przesilenia był za to symptomem tego, że w danym roku księżycowi i słońcu jest zupełnie nie po drodze i że brak im jednomyślności w swych działaniach. Szczególnie złą przyszłość zwiastowała niewidoczność księżyca w porze Bożego Narodzenia.

Człowiek był niegdyś całkowicie podporządkowany cyklowi księżyca, który determinował szereg społecznych zakazów i nakazów. Pełnia wśród prostego ludu wywołuje raczej pozytywne skojarzenia – oznaczała wszakże kompletność, całkowite wypełnienie. Dobrze było w jej czasie dokonywać wszelkich prac na polu, gdyż zapewniało to urodzaj. Warto było też wtedy zaopatrywać się w nowe zwierzęta, po to by były zdrowe i dawały dużo pokarmu. Małżeństwo w dniach pełni zwiastowało pełnię szczęścia, zaś narodziny dziecka pełnię jego rozumu. Pora ta sprzyjała również leczeniu chorób. Z nieznanych przyczyn człowiek w tym czasie czuł szczególne pobudzenie, zaś grzyby rosły w bardzo intensywnym tempie. Była to jednak również pora problemów ze snem, a także licznych niebezpieczeństw dla kobiet ciężarnych i małych dzieci. Dawniej wierzono na wsiach w to, że światło księżyca może zaszkodzić tym osobom, wywołać choroby bądź groźne dla dziecka komplikacje. Czasem też należało uważać podczas prac gospodarskich, gdyż przesadna płodność może nieść poważne problemy – nie sadzono w tym czasie drzew w zasadzie, żeby przesadnie nie kwitły; nie siano też pszenicy, by nie obrodziła w chwasty; od nadmiaru podusić się mogły nawet kurczęta w skorupach.

Podobnie wierzenia towarzyszyły nowiu, szczególnie porze, gdy księżyc ponownie zaczynał pojawiać się na nieboskłonie pod postacią niepozornego sierpa. Siano w tym czasie rośliny rosnące przy powierzchni ziemi (jęczmień, prosto, kapustę, drzewka), gdyż był to czas budzenia się nowego życia, wzmożonego wzrastania. Z tego samego powodu dobrze było w tym czasie rozpoczynać budowę rozmaitych obiektów (głównie studni), a także strzyżenie owiec, które prędko na powrót obrastały. Wieśniacy potrząsali sakwami i pieniędzmi, żeby się wzbogacić, to samo robili z jedzeniem, po to żeby im go nigdy nie zabrakło. To właśnie podczas nowiu należało przygotowywać rozmaite receptury w ramach słynnej medycyny ludowej. Wtedy zbierano zioła lecznicze oraz przygotowywano maści i eliksiry. Nów sprzyjał magii miłości – odpowiednie zabiegi magiczne mogły sprawić, że w porze młodego księżyca mężczyzna zapała miłością do konkretnej dziewczyny. Czas nieobecności księżyca był wykorzystywany przez czarownice na tzw. czarną magię. Nie należało w tym czasie leczyć wszelkich chorób, gdyż wierzono w to, że mogą wówczas bardzo szybko powrócić.

Księżyc służył też jako miernik czasu demonom – jego poszczególne fazy wyznaczały pory żerowania konkretnych istot demonicznych. Nów pobudzał płciowość nie tylko kobiet, ale też wodnych demonów. W czasie młodego księżyca szczególnie dawały o sobie znać topielce i rusałki. Powszechne były niegdyś opowieści o wodnych demonach pląsających na brzegu w świetle wzrastającego księżyca. Taniec w wodzie jest tutaj oczywistym symbolem buzującej płciowości. Ludność wiejska przez bardzo długi czas unikała nocnych spacerów nad wodą w obawie przez szalejącymi demonami, które w zależności od płci były nazywane topielcami, utopcami, wodnikami bądź rusałkami, mamunami, dziwożonami, wiłami oraz brzeginkami. Wierzono również w to, że w porze nowiu na rozstajach dróg łatwo jest o napotkanie błąkającej się duszy. Na łąkach było można spotkać z kolei czarownice zbierające zioła do swych niecnych czarów.

Równie niebezpiecznie bywało w czasie pełni – porze wzmożonej aktywności wąpierzy, upiorów i wilkołaków. W czasie pełni demony powstawały z grobu, żeby zasmakować krwi. Instynkt drapieżcy podczas pełni szczególnie dawał o sobie znać, przez co ludzie z obawą o własne życia nasłuchiwali wycia wilków i wilkołaków. Problemy ze snem w czasie tych dni mogą mieć związek z działaniem zmór – demonów paraliżujących i duszących śpiących ludzi. Pełnia księżyca wyznaczała też termin sabatu czarownic na słynnej Łysej Górze. Zdaje się, że powszechnie postrzega się pełnię jako czas aktywności wszelkich sił nieczystych. Paradoksalnie podobne wierzenia towarzyszyły porze, gdy księżyc przez 2-3 dni był całkowicie niewidoczny – jest to wszakże czas, kiedy Ziemię spowijają mroki. Księżyc jest okiem nocy. Już sama noc sama w sobie od dawien dawna wydawała się ludziom niebezpieczna, przez co nie ma co dziwić się temu, że bano się czasu, gdy nikt poza gwiazdami nie spoglądał na świat z góry.

Autorka: Martina Rathgens (CC)
Autorka: Martina Rathgens (CC)

Jak zatem widać, księżyc dla dawnych Słowian miał bogatą symbolikę. Wiązano go z wodą, zaświatami oraz ludzką płciowością. Postrzegano go również w wymiarze sakralnym, co miało związek z obecnością na naszych ziemiach kultu lunarnego, który uosabiał się być może pod postacią enigmatycznego Chorsa. Trudno jest dziś dokładnie zrekonstruować dawne wierzenia Słowian na temat księżyca, zwłaszcza że na gruncie kultury ludowej wymieszały się one z wpływami chrześcijańskimi. Widać jednak wyraźnie, że księżyc, pomimo zastosowania pragmatycznego w codziennym życiu, otoczony był w wierzeniach złowrogą i magiczną aurą. Obserwowano go nieraz z obawami, którym zawsze towarzyszył szacunek w wymiarze sakralnym.

Nasi praojcowie z uwagą obserwowali księżyc każdej nocy. Jego kształt i widoczność determinowały ich życie codzienne, a także duchowe. Skoro byli w stanie przyglądać mu się tak często, to może i my powinniśmy poświęcić mu więcej uwagi? Już dzisiejszej nocy będziemy mieć wszakże okazję, by obejrzeć zjawisko pojawiające się raz na kilkanaście lat. Chyba zatem warto poświęcić choć chwilę snu na zaobserwowanie tej fascynującej anomalii.

* Niestety rozwój cywilizacji oddalił nas od natury, przez co dziś kobiety nie są do końca zsynchronizowane z księżycem. Dni płodne niekoniecznie muszą pokrywać się z pełnią, krwawienie zaś nie musi wypaść w nowiu. Na szczęście na ratunek dzisiejszym kobietom przychodzą kalendarzyki dni płodnych, takie jak chociażby Droga do siebie.

Źródła:
W. Budziszewska, Dwie kultowe nazwy księżyca u Słowian.
K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian.
T. Rożek, Kiedy, gdzie i jak obserwować Krwawy Księżyc?
M. Wójtowicz, Etnografia Lubelszczyzny – ludowe wierzenia o księżycu.

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to