„Kiedy słońce było bogiem…”, czyli dzień 13 grudnia

Dzięki wnikliwej obserwacji możemy wysunąć wnioski, że prawie w każdej kulturze pierwotnej ciała niebieskie, takie jak: słońce, księżyc czy zjawiska atmosferyczne (piorun, wiatr itp.) były utożsamiane z bogami. O ile pioruny, chmury, wiatr posiadały swe własne bóstwa lub demony, tak ze słońcem sytuacja się się trochę inaczej. Posiadamy szereg informacji mówiących o tym, że dla dawnych ludów kult solarny odgrywał niezwykłą rolę. Ale nasuwa się pewne pytanie: Jaką w tym wszystkim funkcję pełniło samo słońce? Odpowiedź nie jest niestety prosta. W religii słowiańskiej nigdy nie wykształciło się osobne bóstwo, którego sfera działań objęłaby tylko i wyłącznie słońce. Nierozerwalnie ze słońcem związany był ogień. I współcześnie możemy usłyszeć, że słońce nazywane bywa ognistą kulą.

Etnolog Ludwik Stomma zauważa, że dla kultury ludowej bardzo istotne są daty. To właśnie one wskazują na trwałość ludowych przyzwyczajeń. Badacz wskazuje, że nie było nic trudniejszego jak zmiana terminu w którym odbywały się jarmarki, odpusty czy pielgrzymki. Obecnie jeśli chcemy mówić o ciągłości jakichś dawnych pogańskich wierzeń, które zostały włączone do kultury chrześcijańskiej, to powinniśmy się przyjrzeć właśnie datom. Idealnym zobrazowaniem tej tezy jest dzień świętej Łucji, który przypada na 13 grudnia. Dawniej data ta wyznaczała moment, w którym słońce rodzi się na nowo. Posiadając tę wiedzę, jesteśmy np. w stanie wytłumaczyć, dlaczego to właśnie św. Łucja, której został poświęcony dzień 13 grudnia jest patronką ociemniałych.

Autor: Azraelangelo ©
Autor: Azraelangelo ©

O samym kulcie słońca nie jest prosto mówić. W religii słowiańskiej nie występował bóg, który byłby przypisany tylko do słońca. Warto zwrócić uwagę na fakt, że słońce i bóstwa nieba są w wierzeniach słowiańskich połączone bardzo silnymi więzami. Można  by rzec, że kult słońca rozwijał się przy sprzyjających ku temu warunkach na tle dawniejszego od niego kultu tak zwanego boga nieba.  Prawdopodobnie związane jest to z tym, że pierwotnie pod pojęciem niebo rozumiano także słońce, które dla czcicieli boga nieba było najjaśniejszym i najintensywniejszym przejawem jego blasku. A być może nawet ognistą kule uważano za siedzibę bóstwa. U ludów indoeuropejskich kult słońca ustępował  kultom innych bóstw, a w szczególności bóstw nieba i gromu. Tak jest np. w religii starożytnych Greków i Rzymian. Jak podaje Kazimierz Moszyński dopiero pod koniec starożytnego świata religia słoneczna rozwinęła się przede wszystkim na Bliskim Wschodzie. To z tych terenów przedostała się do rzymskiego imperium i zapłonęła z niewidzialną dotychczas siłą.

Raróg jest często utożsamiany z Feniksem, mitycznym ptakiem będącym symbolem odradzającego się życia. Z odradzającym życiem kojarzy się również zimowe przesilenie wiążące się u dawnych Słowian z obchodami Szczodrych Godów. Autor: Yuki6 ©

Warto zwrócić uwagę na fakt, że religia chrześcijańska jest przeniknięta kultem solarnym. Badacze starożytnych dziejów podają, że temu faktowi sprzyjało ogromne znaczenie nieba w symbolice chrześcijańskiej. Bóg to postać mieszkająca w niebiosach, więc z natury rzeczy musiał pozostawać w bardzo bliskiej styczności ze słońcem. Słońce zaczęto określać mianem „Prawdy Bożej”. Te wierzenia, to potwierdzenie tezy o tym, że nasza cywilizacja przechowała w sobie głęboko wyryte, chociaż obecnie już prawie zatarte ślady dawnego kultu słońca. Chrześcijańskie święta Bożego Narodzenia to zamaskowane święto Narodzin Niezwyciężonego Słońca. Z lektury Kultury ludowej Słowian Moszyńskiego dowiadujemy się, że świętowanie niedzieli zostało w chwili urzędowego ogłoszenia go w Rzymie ugruntowane na czci słońca. Badacz zwraca też uwagę na fakt, że barokowe wielopromienne pozłacane słońce wznosiło się jako symbol nad obrazami ukrzyżowanego Chrystusa.

Religia chrześcijańska dzień 13 grudnia ustanowiła świętem św. Łucji. Jednak dzień św. Łucji w ludowej tradycji europejskiej był dniem narodzin słońca i światła. W kalendarzu juliańskim data 13 grudnia przypadała o 10 dni później niż w kalendarzu gregoriańskim. Dlatego owa uroczystość w zreformowanym kalendarzu gregoriańskim zapisana była 13 grudnia. Jednak w rzeczywistości odbywała się 23 grudnia, czyli w zimowe przesilenie słońca. W zamierzchłych czasach w tym dniu, w całej Europie odbywały się wielkie uroczystości z okazji powitania słońca i nowego roku słonecznego. Oczywiście miały one swe korzenie w kulcie solarnym i jego obrzędach. Co ciekawe, ich ślady zachowały się do dnia dzisiejszego, jednak nie na terenie Słowiańszczyzny a w krajach skandynawskich, gdzie współcześnie 13 grudnia odbywają się pochody biało ubranych dziewcząt niosących na głowach wianki z zapalonymi świecami lub same świece.

W dawnych polskich wierzeniach ludowych sądzono, że w dniu św. Łucji wzmaga się aktywność czarownic.Uważano, że tego dnia kręcą się wokół ludzi i ich siedzib i próbują swoich niecnych sztuczek. Oczywiście przezorny zawsze ubezpieczony, więc stosowano różne środki ochronne, jak wiadomo profilaktyki nigdy za wiele. Kobiety nie wychodziły z domu po zapadnięciu zmroku, szczególnie pilnowano także dzieci w kołyskach, aby czarownice nie wykradły ich i nie podrzuciły swego szpetnego, krzyczącego, złośliwego odmieńca. Uważano też, że tylko czarownica jest w stanie patrzeć na słońce i nic się z nią nie dzieje, tzn. słońce nie jest w stanie jej oślepić. W oborach i zagrodach wykładano ciernie i poświęcone zioła, a nad głowami krów wypowiadano cicho zaklęcia nazywane szeptuchami. Pamiętajcie, że to czarownice psuły mleko. W dzień świętej Łucji zwyczajowo rozpoczynano przygotowania do świąt. Według wierzeń ludowych, nieprzestrzeganie tego terminu mogłoby wywołać niezgodę w rodzinie. Tradycje te szczególnie silne były u górali podhalańskich. Uważali oni, że od Łucji na wschodzie przestaje ubywać dnia (a tylko na zachodzie skraca się on jeszcze do 21 grudnia), zatem dzień świętej Łucji był porą graniczną, sprzyjającą czarom i mocom nieczystym.

Васнецов, Виктор Михайлович (CC)
Васнецов, Виктор Михайлович (CC)

Nasi przodkowie 13 grudnia praktykowali podobne wróżby do tych znanych z Wigilii Bożego Narodzenia, gdyż to właśnie dzisiaj rozpoczynał się nowy rok słoneczny i wegetacyjny. Obserwowano pogodę przez 12 następnych dni, dzięki temu wróżono jaka będzie pogoda w kolejnych miesiącach nadchodzącego roku. Echa tych wierzeń zachowały się w przysłowiach, które musiały powstać przed 1582 rokiem, czyli przed reformą kalendarza, np. „Święta Łuca – dnia przyrzuca” lub „Święto Łucy – noc króci”. 13 grudnia nie należało też nic nikomu pożyczać, gdyż przynosiło to pecha. Bardzo ciekawe zwyczaje znane były na Śląsku Cieszyńskim, gdyż był to wieczór magii, zapalano lampki olejne i wystawiano je w oknach. Panny i kawalerowie zapalali świece, często wkładali je w dynie, w których wydrążali coś na wzór ludzkiej czaszki. Co bardzo ciekawe, Ślązacy Cieszyńscy też mieli swe własne, prywatne, lokalne Halloween.

Przy okazji rozważań o dniu narodzenia się słońca warto wspomnieć, że w kulturze ludowej ognista kula objęta jest ogromnym szacunkiem. Co wyraża się w szeregu licznych zakazów. Z badań etnograficznych dowiadujemy się, że: na słońce nie należało pokazywać palcem, bo do słońca był wielki szacunek. W obecności słońca zakazane było także przeklinanie, nie wolno było stawać tyłem do słońca, wyrzucać śmieci, czy oddawać moczu w jego stronę. W dawnych kulturach zakaz kontaktu ze słońcem miały też kobiety podczas menstruacji. Warto też zwrócić uwagę na porządek w jakim lokowane są groby na cmentarzu. Głowa zmarłego zawsze wskazuje z której strony wschodzi słońce. Surowo zakazane było, aby nieboszczyk leżał skierowany nogami w stronę ognistej kuli. Dziecięca rymowanka Biedroneczko leć do nieba stanowi pogłos dawnej modlitwy do słońca. Tak  twierdzi badaczka folkloru Dorota Simonides. Według Simonides potwierdzeniem tej tezy jest szacunek okazywany biedronce. Owada tego nie wolno było zabijać, ani zrzucać z palca, lecz łagodnie strząsnąć, aby poleciała do nieba. Dlatego też biedronkę uważano za personifikację słońca.

Autor: TEMPERATE-SAGE ©

Kończąc rozważania na temat słońca w ludowej wizji świata myślę, że warto zaznaczyć fakt, że ludowy kult słońca miesza się u Słowian w bardzo znacznym stopniu w kultem chrześcijańskiego Boga, jak żaden inny z kultów kontynuujących religię pogańską. Jednak na podstawie tego wniosku nie można twierdzić, że kult słońca miesza się tak bardzo z wiarą w Boga jedynego, bo słońce zajmowało naczelne miejsce wśród słowiańskiej wiary. Informacje na temat religii dawnych Słowian też nie potwierdzają tezy o tym, jakby to słońce miało należeć do głównego panteonu wierzeń. Jednak kult słońca u Słowian mógł się łączyć z kultem ognia, bo w niektórych słowiańskich regionach słońce uchodzi po prostu za wielką ognistą kulę świecącą jasno na niebie.

Źródła:
B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne.
K. Moszyński, Kultura Ludowa Słowian.
http://teatrnn.pl/leksykon/
L. Stomma, Słońce rodzi się 13 grudnia.

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to