Harald Sinozęby – czy naprawdę w Polsce odkryto jego grób?

W polskich mediach społecznościowych ostatnio z dużym rozgłosem rozniosła się informacja o tym, że odnaleziono w Polsce grób Haralda Sinozębowego – duńskiego króla z lat 958–987, który zjednoczył pod sobą duńskich i norweskich jarlów, a także wprowadził Danię w erę chrześcijaństwa. W zbiorowej świadomości Sinozęby jest kojarzony jednak przede wszystkim z technologią Bluetooth, która swą nazwę zawdzięcza właśnie przydomkowi Haralda. Tak jak duński król zdołał połączyć ze sobą różne plemiona, tak Bluetooth łączy ze sobą różne urządzenia. Logo technologii Bluetooth to zresztą połączenie dwóch run składających się na inicjały wybitnego wodza Duńczyków: i (Hararld Blåtand).

Jaka jest jednak prawda? Czy Harald Sinozęby zmarł w Polsce i tutaj znajduje się jego grób?

Na ten moment możemy powiedzieć, że krążąca po siedzi informacja to tzw. fake news, który w krótkim czasie bez weryfikowania został powielony przez wiele portali informacyjnych. Pierwsze rewelacje na temat odkrycia miejsca pochówku duńskiego króla wyszły od samozwańczego badacza czasów wczesnego średniowiecza, p. Marka Krydy. Informacje te zostały przekazane m. in. przez National Geographic. Według tych informacji zespół archeologów pod przewodnictwem Marka Krydy z pomocą zdjęć satelitarnych wskazał prawdopodobne miejsce pochówku Haralda Sinozębego. Według ich hipotezy grób ten powinien znajdować się w pobliżu wyspy Wolin, w miejscowości o nazwie Wiejkowo.

Przewodniczący grupy badawczej mówi, że dzięki obrazowaniu satelitarnemu i analizowaniu anomalii wskazał lokalizację kopca królewskiego o wysokości ok. 3m i 33 mm średnicy. Zdaniem Marka Krydy król Harald miał zostać pochowany w obrządku pogańskim, ponieważ przyjęty przez Sinozębego chrzest miał być wyłącznie polityczną zagrywką, zaś w swym sercu pierwszy król Danii miał pozostać wyznawcą rodzimych bogów. Na ten moment nie zostały wykonane jednak żadne prace archeologiczne, które faktycznie wskazywałyby, że w podanym miejscu znajduje się jakikolwiek pradawny grobowiec. Osoby bardziej obeznane z technologią LIDAR zwracają także uwagę na to, że w oparciu o te narzędzia nie sposób dojść do tak spektakularnych wniosków jak te prezentowane przez domniemanego odkrywcę.

W oparciu o hipotezę Marka Krydy powstały kolejne wiadomości, które bezrefleksyjne zostały powielone przez wiele blogów i serwisów informacyjnych (poczynając od 4 lipca 2022 r.). Nowsze wersje informacji nie wspominają o tym, że badacz wskazał wyłącznie prawdopodobne miejsce pochówku, mówią wprost o tym, że grób Haralda został już odkryty. Co ciekawe jako źródło tych informacji wiele portali wskazuje PAP, czyli Polską Agencję Prasową. Dwuminutowy rekonesans przeprowadzony na stronie PAP-u wystarcza jednak do tego, by przekonać się, że żadna tego typu informacja nie została tam przekazana bądź co najmniej aktualnie się tam nie znajduje. Interesującym faktem jest jednak to, że w tej samej formie informacja została przekazana dalej przez duże serwisy informacyjne, takie jak np. TVP, Wirtualna Polska czy Polskie Radio.

Na ten moment powinniśmy wstrzymać się z powielaniem tych rewelacji, zwłaszcza że wbrew przekazywanym w sieci informacjom p. Marek Kryda nie jest osobą respektowaną w środowisku naukowym. Przywoływana w wielu miejscach jego książka o czasach wczesnośredniowiecznych pt. Polska wikingów wcale nie jest dowodem na to, że mamy tutaj do czynienia z osobą będącą wiarygodnym autorytetem w dziedzinach historii i archeologii. Wręcz przeciwnie – wspomniana książka jest krytykowana przez środowisko naukowe, a swą popularność zawdzięcza przede wszystkim stawianiu kontrowersyjnych, niezgodnych z konsensusem naukowych tez (niemających jednak mocnego potwierdzenia). Wspominane przez Marka Krydę „Brytyjskie Stowarzyszenie Archeologii”, na które powołują się serwisy informacyjne, zrzesza wyłącznie pasjonatów tej dziedziny wiedzy, a nie profesjonalistów mających kierunkowe wykształcenie w tej dziedzinie (warunkiem przynależności do tej organizacji jest wyłącznie opłacanie składek). Swoimi rewelacjami o odkryciu miejsca pochówku Sinozębego p. Kryda nie podzielił się z żadnym czasopismem naukowym, a wyłącznie z tabloidem Daily Mail, co także mocno podważa wiarygodność stawianej przez niego tezy.

Żeby nie gasić jednak całkowicie entuzjazmu, w jakich niektórych wywołała ta informacja, chciałbym dodać, że hipoteza kontrowersyjnego badacza jest prawdopodobna. W Polsce odnaleziono już wcześniej grób jednego z królów Danii, Eryka Pomorskiego, którego grobowiec można obejrzeć w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Darłowie. W dyskusji dookoła lokalizacji grobu Haralda Sinozębego często powraca wątek tzw. curmsun disc – złotej monety odnalezionej w Wiejkowie w 1841 r. przez niemieckiego chłopca, na której znajduje się inskrypcja wspominająca pierwszego króla Danii. Według informacji ze średniowiecznych kronik pod koniec swojego życia Harald Sinozęby popadł w niełaskę i został zdetronizowany przez własnego syna – Swena Widłobrodego, który chciał przy okazji zerwać związki tronu z chrześcijaństwem. Według kronik ranny uciekający władca miał osiąść przed śmiercią właśnie w okolicach wyspy Wolin. Niektóre źródła historyczne przypisują Haraldowi nawet założenie Jomsborgu – legendarnej osady wikingów, która miała znajdować się u ujścia Odry.

Haralda Sinozębego wspomina się jako ważną postać historyczną, szczególnie w kontekście historii Danii i jej początków. Świadectwem rządów Haralda Sinozębego jest bogato zdobiony kamień runiczny znajdujący się w duńskim Jelling. Zdaniem duńskich archeologów to właśnie w tym miejscu znajdowała się siedziba pierwszego chrześcijańskiego króla Danii. Wspomniany kamień miał być świadectwem chrystianizacji i dowodem na to, że król jest gorliwym chrześcijaninem. Z tego powodu zza jego życia powstało wiele kościołów, w jednym z nich pochowano ojca Haralda – Gorma Starego, pierwszego historycznego króla Danii. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej jeszcze przez jakiś czas kwestie związane z końcowym etapem życia Sinozębego pozostaną dla nas tajemnicą.

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to