Dziewanna – bogini w ziele zaklęta

Słysząc Dziewanna – myślimy bogini. Jednak co tak naprawdę wiemy o mitologicznej  słowiańskiej postaci? Dziewanna jako bóstwo, opiekunka zwierząt, patronka szczęśliwej miłości przetrwała do dni współczesnych, właściwie dzięki temu, że Jan Długosz odnotował imię bogini w swych kronikach. O ile zachowało się całkiem dużo informacji na temat męskich bóstw słowiańskich, o tyle, niestety, niewiele obecnie wiemy o bóstwach żeńskich, a wiele z informacji stanowi tylko hipotezy i domysły. Jednak o tym, że Dziewanna była potężnym bóstwem świadczy fakt, że jej imieniem zostało nazwane pewne ziele. Już w imieniu Dziewanna zawarte jest wszystko, co bogini potrzebne, jest to panna miłości w każdym calu. Można ją określić jako namiętną, kochającą, ale też wyniosłą i okrutną. To pani o dwóch obliczach, jest niczym jak czerń i biel.

O bogini Dziewannie nie możemy zbyt wiele powiedzieć, ponieważ o jej istnieniu wiemy tylko z Długoszowego panteonu słowiańskich bóstw. Kronikarz zanotował, że Polacy czcili Dziewannę – boginię lasów i polowań. Niestety nie pozostały żadne notatki historyczne o tym jak przedstawiano bóstwo. Długosz Dziewannę utożsamia z rzymską Dianą: Jako że państwu Lechitów wydarzyło się powstać na obszarze zawierającym rozległe lasy i gaje, o których starożytni wierzyli, iż zamieszkuje je Diana i że Diana rości sobie władztwo nad nimi, Cerera zaś uważana była za matkę i boginię urodzajów, których dostatków kraj potrzebował, (przeto) te dwie boginie: Diana w ich języku Dziewanną (Dzewana) zwana i Cerera zwana Marzanną (Marzyana) cieszyły się szczególnym kultem i nabożeństwem. Kronikarz stawiał też postać Dziewanny w opozycji do Marzanny. Dziewanna to postać kontrowersyjna, gdyż badacze mitologii słowiańskiej nie są zgodni co do faktu, czy rzeczywiście czczono bóstwo o tym imieniu.

Dziewanna w słowiańskim panteonie miała być odpowiedniczką rzymskiej Diany oraz greckiej Artemidy – dziewiczą opiekunką zwierząt i lasu, a także wybitną łowczynią. Warto skupić się na etymologii słowa dziewanna, gdyż już w tym miejscu powstają liczne niedopowiedzenia oraz mamy do czynienia z mnogością interpretacyjną. Słowianie Dianę zastąpili Dziewanną. W dawnej polszczyźnie wyraz dziewa oznaczał dziewkę, dziewicę, oraz dziewczynę. Dlatego można wysnuć hipotezę, że Dziewanna wywodzi się od słowa dziewica, gdyż bogini Diana pozostała na zawsze dziewicą i w mitycznych wierzeniach nigdy nie posiadała męskiego partnera. Inna interpretacja zakłada, że nazwa bogini wywodzi się od przymiotnika dziwy, który w przeszłości oznaczał tyle co dziki. Na korzyść takiej etymologii wpływa fakt, że ta dobroduszna opiekunka zwierząt posiadała także swą mroczną naturę, która u wszystkich wzbudzała bojaźń, strach i lęk. Istnieje też trzecia hipoteza, która mówi, że słowo dziewanna pochodzi od wyrazu drzewo. Według niej pierwotnie w Długoszowej Kronice widniał zapis Dzewianna a dopiero późniejsi skrybowie dodali głoskę -i a dzięki temu zabiegowi powstała właśnie Dziewanna, nazwa, którą znamy współcześnie. W starodawnych rękopisach można odnaleźć łacińską nazwę dla plemienia połabskiego Drzewian zapisaną  jako Dzevyani. Na korzyść pierwotnej nazwy Dzevanna ma przemawiać też fakt, że także w kronikach Macieja Miechowity czytamy o Dzeviannie a nie Dziewannie. Mamy do czynienia z przesunięciem tylko jednej litery -i, jednak jakże istotną jest ta głoska dla wysnucia interpretacji, co do pochodzenia imienia bogini, gdyż diametralnie zmienia etymologię nazwy słowiańskiej Diany.

Autor: Hivesotto, Dziewanna ©
Autor: Paulina Śliwa, Dziewanna ©

Jednak imieniu Dziewanna możemy przyjrzeć się jeszcze z jednej strony. Wystarczy rozbić słowo na dwa człony. W ten sposób uzyskujemy człon pierwszy -dzie(w) oraz człon drugi -(w)anna. Człon Dziew, o czym już wspominałam, może oznaczać dziewczęcość, bowiem zawarty jest w takich wyrazach jak: dziewka, dziewczyna, dziewica czy dziwka – warto pamiętać, że to słowo w dawnej polszczyźnie nie posiadało pejoratywnego nacechowania. Na Śląsku do dzisiaj wyraz dziwoki oznacza dziki. Podobną hipotezę, co do pochodzenia imienia wysnuł Oskar Kolberg w monografii dotyczącej Łużyc: Džiwica, bogini lasów i myślistwa, osobliwie u południowych Łużyczan. Piękna ta niewiasta z łukiem i strzałami (třjelba) ma charty (khort). Mówią też o kimś, kto w południe został w lesie: Hladaj so, zo džiwica k tebi ńepřińdže. Sądzą, że poluje ona i przy świetle księzyca. Džiwi (znaczy tu) dziki, a džiwina – dziczyzna. Czesi używają słowa podivaj, aby wskazać żeby się czemuś przyjrzeć, coś podziwiać. Natomiast w języku rosyjskim występuje leksem divnyj, co można przetłumaczyć jako wspaniała, cudowny, godny podziwu. Na koniec warto wspomnieć, że prastare Diews służyło dla nazwania po prostu Boga. W imieniu Dziewanna słyszymy ten sam człon, co chociażby w dziewosłębie i dziewierzy. Dawniej tymi wyrazami nazywano osoby, które pełniły najważniejsze funkcje przy zaślubinach, a już tutaj warto wspomnieć, że to właśnie do Dziewanny zwracały się młode mężatki, aby wybłagać dla siebie zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Możliwym jest też, że drugi człon imienia, czyli -wanna pochodzi od czasownika winszować lub wienić – co oznaczało wieńczyć, ale też dobić targu, kończyć coś. Czasownik wianować oznaczał tyle, co posażyć, czyli płacić w gotówce lub w innych dobrach za możność wydania córki za mąż. Samo wenić mogło mieć też związek z weną, natchnieniem, dobrą weną, czyli dobrą pogodą, tutaj od razu nasuwa się analogia ze słowem woń, które to też na ogół przyjemnie się kojarzy. Zatem trudno stwierdzić, czy bogini lasów i zwierząt wywodzi się od wyrazu dziewica czy też drzewo. Co gorsza obie hipotezy wydają się być uzasadnionymi i prawdopodobnymi.

Dziewanna prawdopodobnie nigdy nie należała do głównego panteonu bóstw słowiańskich, toteż nie zachowało się zbyt wiele informacji na temat jej działania. Jednak z pomocą przychodzą tutaj mity, dzięki którym możemy się pokusić o chociaż szczątkową rekonstrukcję osoby bogini. Pani lasów i zwierząt nosiła przydomek „czysta”. Zyskała go dzięki temu, że były wieczną dziewicą, nigdy nawet nie pomyślała, aby przysposobić sobie partnera. Jednak to właśnie ona uważana była za patronkę małżeństwa. Słowianie wierzyli, że za wstawiennictwem Dziewanny można znaleźć dobrego męża bądź żonę na całe życie. Bogini czuwała nad świętością małżeńskich przysiąg. Dziewczęta, które miały upatrzonego kawalera, składały na ołtarzach Dziewanny pukle włosów swych wybranków. Dzięki temu zabiegowi, bogini miała na ich drodze postawić wyśnionego, wymarzonego kawalera, tak więc dawniej wróżono sobie współmałżonka nie tylko podczas nocy wróżb, czy kupalnocki, ale też zaklinano rzeczywistość na ołtarzach Dziewanny.

Autor: Kamila Kuc, Dziewanna ©
Autor: Kamila Kuc, Dziewanna ©

Dodatkowo obok Mokoszy, Dziewanna czczona była jako bogini płodności. To o jej wsparcie prosiły rodzące kobiety, aby zesłała im łatwy, krótki i szczęśliwy poród. Do powszechnych wierzeń należało też mówienie o tym, że bogini błogosławi każde dziecię przy porodzie, możliwe że i ona miała dopowiedzenia kilka słów na temat przyszłego losu tej małej istoty, może nie tylko Dola przędła nici życia. Jakby tego było mało, to Dziewanna uważana była też za opiekunkę chorych, to do niej modlono się, aby wybłagać uzdrowienie dla bliskich, stąd też jedno z wielce pożytecznych ziół nosi imię bogini.

Gdzie rośnie dziewanna, tam bez posagu panna! – głosi stare polskie przysłowie. Bowiem dziewanny nie mają wygórowanych wymagań glebowych, aby rozkwitać, za to uwielbiają miejsca dobrze nasłonecznione. Dziewanna to zioło o bardzo wysokich koneksjach. 😉 Gdyż swą nazwę odziedziczyło od samej bogini, która była jedną z najważniejszych postaci żeńskich w słowiańskim panteonie. W medycynie ludowej, jak i we współczesnym ziołolecznictwie dziewanna to ziele wielce pożyteczne i potrzebne, wręcz można rzec, że przeczy przysłowiu, bo może i rośnie na słabych glebach, jednak leczy wiele chorób i dolegliwości.

Autor: Susanne Schroeter, Mullein and Bee (CC)
Autor: Susanne Schroeter, Mullein and Bee (CC)

W lecznictwie stosuje się zarówno kwiaty dziewanny jak i korzeń. Kwiaty ponoć najlepiej zbierać w drugim roku wegetacji wraz z przyrośniętymi do nich pręcikami w momencie, kiedy są już zupełnie rozwinięte. Nie należy zbierać kwiatostanów, kiedy to jeszcze poranna rosa spoczywa na roślinach, gdyż po wysuszeniu kwiat straci swą żółty kolor i przyjmie brzydszą brunatną barwę. Następnie kwiatki należy wysuszyć możliwie jak najszybciej, długotrwałe wysuszanie nie jest wskazane. Dla celów leczniczych można zbierać także listki dziewanny, ponoć najlepszy efekt uzyskamy, kiedy wybierzemy te najbliżej ziemi.

Dziewanna stosowana jest przede wszystkim w chorobach dróg oddechowych. Wodne roztwory z tej rośliny działają przeciwzapalnie na błony śluzowe jamy ustnej, ale także gardła, przełyku żołądka, jelit, jak  również dróg moczowych, pęcherza oraz oskrzeli. Dziewanna chroni także przez kaszlem, ale też ułatwia odksztuszanie. Doustne podawanie wyciągu z dziewanny posiada nieznaczne działanie moczopędne i napotne. Zastosowany bezpośrednio na skórę działa odmiękczająco, kojąco i przeciwzapalnie. Jednak do stosowania zewnętrznego bardziej korzystne od kwiatostanu są liście dziewanny. Stosowanie dziewanny w sezonie letnio-jesiennym może uchronić przez zachorowaniem na grypę. Do stosowania naparów z tych kwiatów może także skłonić fakt, że nie istnieje problem z przedawkowaniem takiego naparu, gdyż nie wywołuje on żadnych skutków ubocznych. Napar z dziewanny może przygotować każdy w domowych zaciszu, a jego wykonanie jest bardzo proste. Wystarczy 1 łyżkę kwiatów zalać 1 szklanką ciepłej wody a następnie ogrzewać do wrzenia (należy unikać gotowania). Po czym napar należy odstawić na 15 min w celu schłodzenia i przecedzić. Tak przygotowaną miksturę należy pić 2-3 razy dziennie po 1/2 szklanki ciepłego napoju. Najlepiej jest to spożywać po jedzeniu. Stosowanie zaleca się przy suchym kaszlu oraz chrypce, a także w przewlekłych stanach zapalnych żołądka oraz jelit. Może być zastosowany jako płukanka do jamy ustnej oraz środek na stłuczenia i odmrożenia.

Autor: Dluogs, Dark mullein (CC)
Autor: Dluogs, Dark mullein (CC)

Dziewanna nie była tylko opiekunką zwierząt, lasów, ciężarnych kobiet i szczęśliwej miłości. Dodatkowo pod jej władaniem były wszystkie brzydkie, złe i okrutne czarownice. Zwykło się nawet uważać, że jest to bogini czarów. Jeśli ktoś naraził się Dziewannie to panna ta nie znała miłosierdzia ani przebaczenia. Stawała się mściwa i nieubłagana. Wtedy pokazywała swe drugie okrutne wcielenie. Z dobrodusznej opiekunki przeistaczała się w panią śmierci. Wówczas pojawiała się pod upiorną postacią przy grobach i na rozstajach dróg i prawie zawsze otoczona była sforą wściekłych duchów psów lub wilków. Wtedy to wyjmowała swój łuk i celnie zabierała dusze z ziemskiego świata. Był to nawet jeden ze sposób tłumaczenia przez prosty lud szybkiej i niespodziewanej śmierci. Podobnie sytuacja wygląda z dziewanną jako rośliną. Gdyż jak wszystkim ziołom używanym w tradycyjnym lecznictwie tak i dziewannie przypisywano pewne właściwości czarodziejskie, co jest typowym przykładem magii przenośnej. Magia przenośna zakłada, że zjawiska, które miały ze sobą styczność, np. współwystępowały mogą wywołać podobną reakcję. Dlatego też Józef Rostafiński w Zielniku Czarodziejskim o dziewannie zanotował: Wymowność dawa, język wolny czyni ku wymowności, pomoc wewnętrzną dawa w człowieczej myśli jego, a też dla tej dziwnej mocy jest nazwana tem imieniem dziewanna. Gdyby się kto bał czas – pij tę wódkę, a bądź przezpieczen i tam gdzie rad siadasz, dawszy ochędożyć, pokrop ta wódką, a będą przy tobie dobrzy duchowie ku potwierdzeniu ciebie. Na elementy magii przenośnej przy nazwie dziewanna dla rośliny wskazywał też Oskar Kolberg, który w XV tomie Ludu zapisał: Dziewanna, Dziwanna dla dziwnej swej mocy tak zwana, nazwa jej wywodzi się od słowiańskiej bogini Dziewanny, której miała być poświęcona i używana w uroczyste jej święto przy jakimś guślarskim obrządku, na cześć obchodzonym diabła.

Dziewanna wykorzystywana była zarówno przy chorobach ludzi, jak i zwierząt. Wierzono, że za pomocą tej rośliny można magicznie uleczyć bydło z robaczycy. Aby to uczynić należało o zachodzie słońca przycisnąć roślinę do ziemi kamieniem i wypowiedzieć zaklęcie: Dziewanno, dziewanno, panno! Dopóty cię nie odchylę, póki z owego bydlęcia nie wypędzisz robaków. Jeśli następnego ranka roślina sama nie podniosła się spod obciążenia, to zwierzę można było uznać za uleczone. Wierzyć w to zaklęcie i tę metodę pozwalało to, że fazy robaczycy od czasu do czasu ustępowały.

Autor: mrssEclipse, Dziewanna ©
Autor: mrssEclipse, Dziewanna ©

Dziewanna przeszła także do kultury jako bohaterka licznych wierszy. Pisała o niej chociażby Halina Poświatowska – W słońcu południa, Małgorzata Hillar – Ballada o dziewannie, czy Bronisława Ostrowska – Dziewanna. Na zakończenie przytoczę mój ulubiony wiersz o dziewannie Bronisławy Ostrowskiej.

Południe idzie upalne przez wrzosowiska
Wyschłego ziela oddechy płyną upojne,
Czasami szklarka przelotna pod słońce błyska
Albo motyle na kwiatach i pszczoły rojne:
Z gęstwiny kwietnej dziewanna dumnie wytryska.

Powietrze żarem drgającym skroś się przesyca,
Jakbym nim chwiała koników harmonia szklanna…
Z sosnowych pni gorejących kapie żywica,
A wśród spiekoty słonecznej złota dziewanna
Stoi przygięta, miłosna – jak południca.

Źródła:

Biegeleisen Henryk, Lecznictwo Ludu Polskiego.
Długosz Jan, Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego.
Gieysztor Aleksander, Mitologia Słowian.
Kłosiewicz Stefan, Przyroda w polskiej tradycji.
Kolberg Oskar, Dzieła wszystkie.
Muszyński Jan, Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie.
Niedzielski Grzegorz, Dziewanna – pani lasów i gajów.
Ogrodowska Barbara, Medycyna tradycyjna w Polsce.
Rostafiński Józef, Zielnik czarodziejski.
Udziela Marian, Medycyna i przesądy ludu polskiego.

 

Podobał Ci się artykuł? Rozważ postawienie nam kawy. Utrzymanie strony kosztuje, a nasze treści tworzymy za darmo.
Postaw mi kawę na buycoffee.to